Jan Englert opowiedział o swojej chorobie. Nie może być już operowany
Jan Englert w swojej autobiografii ujawnił informację o śmiertelnej chorobie. Okazało się, że ma tętniaka na tętnicy szyjnej. Ze względu na jego wiek, lekarze nie chcą go operować. Aktor wyjawił, że pogodził się już ze śmiercią i modli się o to, by była jak najszybsza, a on sam "nie musiał żyć jak roślina".
Englert był gościem "Dzień Dobry TVN", gdzie opowiedział o ostatnich wydarzeniach wokół jego autobiografii. Wskazał na to, jak bardzo media przekręcały informacje związane z min. zamieszczonym w książce fragmencie o piciu alkoholu na planie.
Jan Englert opowiedział o swojej chorobie
Jan Englert opublikował autobiografię, która szybko spotkała się z zainteresowaniem mediów. 78-letni aktor pisał w niej o swojej pracy teatralnej i filmowej, życiu osobistym i chorobie. Pojawił się również bardzo nagłośniony wątek tego, że kręcił kiedyś film, będąc w stanie upojenia alkoholowego.
- Ja nie opowiadam historii z wczoraj tylko sprzed kilkudziesięciu lat i nie wszedłem pijany na plan, tylko o pierwszej w nocy był koniec zdjęć, napiliśmy się, a potem musieliśmy grać pijani, no i tyle - opowiadał Englert, prostując sensacyjne nagłówki w prasie.
W autobiografii Englerta pojawiła się informacja, że wykryto u niego tętniaka tętnicy szyjnej, który może w każdej chwili pęknąć. Jego stan kontrolują lekarze, którzy, ze względu na wiek aktora, nie zdecydowali się na operację.
Jak pisał, "modli się o szybką śmierć, by nie żyć jak roślina" . Dodał też, że zdawał sobie sprawę z tego, jak dotknie to jego rodzinę, ale jak przyznał, dla niego byłoby to najlepsze wyjście.
Englert był gościem "Dzień Dobry TVN", gdzie postanowił opowiedzieć więcej o swojej chorobie i tym, z czym musi zmagać się na co dzień. Dodał, że odkąd media nagłośniły jego stan, dzwonią do niego znajomi, by dowiedzieć się, czy wciąż żyje .
Englert nie boi się śmierci
Aktor stwierdził, że po takim czasie nie boi się już śmierci i skoro ta zbliża się nieubłaganie, nie ma zamiaru nad nią rozpaczać.
- Mowa jest o tym, że nie boję się śmierci, tak generalnie. Ja ją obiektywizuję i nawet odkrycie tętniaczka - to prawdopodobnie znalezisko z wielu lat - nie budzi we mnie żadnych strachów - opowiadał w DDTVN.
Mimo tętniaka można żyć jednak jeszcze wiele lat w zdrowiu i oby tak też stało się w tym przypadku.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Kolejna odsłona afery mailowej. Tym razem mieli pisać o Witek
-
Uwaga, emeryci, lepiej sprawdzić portfele. Będą ważne zmiany
-
Mocne oskarżenia pod adresem Kaczyńskiego. Roman Giertych zabrał głos
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: Dzień Dobry TVN