Irena Santor wspomina Zbigniewa Wodeckiego. Nie bała się użyć wzniosłych słów

Irena Santor i Zbigniew Wodecki

"Walc Embarras". Na samo wypowiedzenie tytułu tej piosenki, wielu z nas ma ochotę wstać i zacząć śpiewać. Niezapomniany utwór wykonywany przez Irenę Santor i Zbigniewa Wodeckiego wciąż pozostaje żywy i cieszy kolejne pokolenia melomanów.

Zmarły nieoczekiwanie w 2017 r. multiinstrumentalista i wybitny piosenkarz pozostawił fanów we łzach. Jego przeboje, z których wymienić należy chociaż "Chałupy welcome to", "Zacznij od Bacha", czy piosenkę z serialu animowanego "Pszczółka Maja" na zawsze wpisały się w kanon polskiej muzyki rozrywkowej.

W wywiadzie udzielonym portalowi Jastrząb Post swojego dawnego przyjaciela wspominała Irena Santor. Gwiazda wyjawiła, że był on wyjątkowym człowiekiem i wysoce utalentowanym artystą.

Irena Santor o Zbigniewie Wodeckim

- Pan Wodecki to był geniusz. On umiał wszystko. Ale on skończył konserwatorium na skrzypcach, na fortepianie, więc posiadł wszystkie nauki, a talent dała mu natura lub jak kto woli, talent dał mu pan Bóg. Był to bardzo inteligentny, wrażliwy człowiek - nie kryła Irena Santor.

Wokalistka stwierdziła, że zawsze była pod wrażeniem sposobu pracy zmarłego muzyka. Wyznała, że jeśli młodzi artyści mają brać z kogokolwiek przykład, to właśnie na nim powinni się skupić.

Ulubieniec polskiej publiczności zmarł niespodziewanie 22 maja 2017 roku. Tuż przed śmiercią zmagał się z poważną chorobą. Przeszedł rozległy udar i był hospitalizowany w jednym ze stołecznych szpitali. Artysta spoczął w rodzinnym grobowcu na cmentarzu Rakowickim w Krakowie.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

• Rozbili jajka z popularnego sklepu i zaniemówili. Zjechała się cała rodzina

• Znajdziesz serduszko na obrazku? Tylko nieliczni potrafią je znaleźć w mniej niż 10 sekund

• Doda mimo zakazu wparowała na scenę w TVN. Nie dali jej nic powiedzieć

Źródło: jastrzabpost.pl