Ile zarabia Marcin Prokop w "Dzień Dobry TVN"? "Nie płacą tak znakomicie..."
Marcin Prokop był gościem Krzysztofa Stanowskiego w programie "Hejt Park". Opowiedział m.in. o pracy w telewizji śniadaniowej i o tym, ile w niej zarabia. Okazuje się, że nie są to jakieś niesamowite pieniądze.
Marcin Prokop opowiedział o pracy w "Dzień Dobry TVN"
Marcin Prokop był gościem "Hejt Parku", programu Krzysztofa Stanowskiego na Kanale Sportowym. Przez ponad godzinę opowiadał o swojej pracy oraz był pytany o dawnych kolegów, a w szczególności o Szymona Hołownię, któremu w ostatnim czasie w głowie głównie polityka.
Krzysztof Stanowski był wyraźnie ciekawy i zdziwiony tym, że Prokop wciąż jest jedną z głównych podpór telewizji śniadaniowej w TVN. Dziennikarz sportowy wyraził w pewien sposób swoją pogardę dla widzów tego typu programów. Konferansjer i prezenter starał się być bardziej wyważony.
- Czy ty się nigdy nie dusisz w swojej roli? Bo mam wrażenie, że jesteś człowiekiem erudytą, bardzo inteligentnym, o szerokich horyzontach... a mimo wszystko pracujesz w śniadaniówce, kurczę. Czy nie szkoda cię na takie programy? - pytał go Stanowski.
- Nie duszę się, bo oprócz śniadaniówki robię mnóstwo innych rzeczy. [...] Robię rzeczy, które chcę, które lubię, które sam projektuje, a telewizja śniadaniowa jest pewną bazą, która pozwala mi po pierwsze docierać do różnych ludzi, spotykać różnych ludzi, nawiązywać różne relacje, które potem sobie dyskontuję na zewnątrz. Ale też jest jedyną dostępną właściwie w tej chwili dla mnie enklawą pracy na żywo w telewizji — tłumaczył Marcin Prokop .
Marcin Prokop o zarobkach w "Dzień Dobry TVN"
Krzysztof Stanowski drążył dalej i pytał go, czy przypadkiem Marcin Prokop nie ma "ciarek żenady" przy niektórych tematach poruszanych w śniadaniówce (wydaje się, że sam mógłby siebie o to zapytać).
- To też nie jest tak, że ja mam ciarki żenady, siedząc w programie śniadaniowym, bo gdyby tak było, to bym prawdopodobnie już go dawno opuścił. To nie jest praca, która płaci aż tak znakomicie, że bym sobie bez niej nie poradził , natomiast ja mam do tej pracy taki stosunek, że bawię się tym razem z widzem — stwierdził Marcin Prokop.
- Ja niczego nie muszę, więc jak bym nie chciał tego robić, to przecież już dawno bym stamtąd wyleciał — dodał, tłumacząc, że dla niego jest to również jakaś forma zabawy.
Krzysztof Stanowski jednak nie ustępował i próbował wciąż podpuszczać swojego gościa w kwestii ewentualnego "przekroczenia żenady" w "Dzień Dobry TVN". Może czasem warto, że spojrzał sam na to, z kim i jak rozmawia oraz kogo zaprasza. Wtedy mógłby sobie darować podobne przemyślenia dotyczące telewizji śniadaniowej.
- Ty zakładasz, że ja traktuje siebie poważniej niż ten program. A ja wchodząc do tego programu przestaję pielęgnować swoje ego [...]. Ja staję się częścią tego programu i podpisuje się pod wszystkim, co tam się wydarza — zakończył dyskusję Marcin Prokop.
Wydaje się, że partnerowi ekranowemu Doroty Wellman trudno podstawić nogę w kwestii prowokacyjnych pytań. Z pewnością wie, że nie powinno się brnąć w rejony pogardy dla widzów, bo przecież sam chce, by ci chętnie go oglądali i wciąż uznawali za sympatycznego.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Zdumiewające sceny w "DDTVN", Marcin Prokop zrobił to na wizji. Żona może nie być zadowolona
-
Marcin Prokop zaliczył wpadkę w "Dzień Dobry TVN". Na koniec ogłosił, że może dojść do zwolnień
-
Tomasz Kammel zareagował na zaczepkę Marcina Prokopa dotyczącą "afery opaskowej"
Zachęcamy do wsparcia zbiórki , której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc. Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!