Iga Świątek zabrała głos po igrzyskach w Paryżu. "Płakałam przez jakieś sześć godzin"
Letnie igrzyska olimpijskie w Paryżu 2024 były pełne emocji, niespodzianek i niezapomnianych momentów. Wśród wielu sportowców, którzy zapisali się w historii, znalazła się Iga Świątek - liderka światowego rankingu tenisowego. Po meczu o brąz postanowiła przemówić i zaskoczyła swoich fanów.
Iga Świątek zabrała głos po Igrzyskach Olimpijskich. Po meczu płakała godzinami
Iga Świątek zdobyła medal w turnieju singla kobiet po imponującym występie w meczu o brąz przeciwko Annie Karolinie Schmiedlowej, którego wynik 6:2, 6:1 pokazuje dominację Polki na korcie. Mimo triumfu, tenisistka nie mogła ukryć głębokiego rozczarowania po przegranej w półfinale z Qinwen Zheng.
Jestem z siebie dumna, że wyszłam na kort. To wcale nie było takie oczywiste - powiedziała po wygranej. Jej porażka w półfinale była dla niej jedną z najcięższych w życiu, a emocje, które towarzyszyły tej przegranej, były trudne do zniesienia.
Iga Świątek nie ukrywała, jak bardzo porażka z Zheng wpłynęła na jej psychikę. Po meczu półfinałowym, który zakończył się wynikiem 2:6, 5:7, tenisistka spędziła długie godziny cała we łzach.
Płakałam przez jakieś sześć godzin. Gdybym nie miała dziś meczu o brąz, to pewnie płakałabym przez kilka tygodni - przyznała na konferencji prasowej.
Zdaniem Igi Świątek olimpiada to wyjątkowe wydarzenie, w którym zawiodła nie tylko siebie, ale i cały kraj.
Igrzyska są inne niż turnieje WTA czy wielkoszlemowe. Tutaj gra się raz na cztery lata i nie tylko dla siebie, ale i dla całego kraju - tłumaczyła tenisistka, zaznaczając wagę odpowiedzialności, jaką odczuwała podczas swojego występu.
W obliczu ogromnego stresu i rozczarowania, mimo wszystko I ga Świątek zdołała się podnieść i pokonać swoje wewnętrzne demony.
Po ostatniej piłce czułam się trochę zmieszana. Medal jest dla mnie ważny, ale emocje z wczoraj były wciąż żywe - mówiła, dodając, że potrzebuje kilku dni, aby w pełni docenić swoje osiągnięcie.
Iga Świątek otrzymała wsparcie z całego świata. Dzięki niemu wygrała brąz
Również reakcje na osiągnięcie Igi Świątek były mieszane. Z jednej strony brąz na Igrzyskach Olimpijskich to ogromny sukces, z drugiej strony polska tenisistka była zdecydowaną faworytką do złota i wszystko wskazywało na to, że to ona właśnie stanie na podium. Po turnieju słyszała mnóstwo słów wsparcia od innych sportowców, takich jak Lindsey Vonn i Agnieszka Radwańska. Było to dla niej niezwykle ważne.
Na pewno wiadomości od tych wszystkich sportowców, którzy byli w podobnej sytuacji lub startowali na igrzyskach, niezależnie od tego, czy osiągali sukces, czy nie. Pisałam trochę z Lindsey Vonn, z Agnieszką Radwańską i z ich wiadomości na pewno czułam, że wiedzą, o czym mówią. Ogólnie dostałam także słowa wsparcia od moich znajomych, którzy z uwagi na to, że w ciągu roku gram tyle meczów, czasami po wygranych już nie piszą - przyznała tenisistka.
Iga Świątek zadedykowała brązowy medal ojcu. To jemu wszystko zawdzięcza?
Iga Świątek zdradziła, że to jej ojciec odegrał kluczową rolę w tym trudnym okresie, a Świątek wyraziła swoją wdzięczność, mówiąc, że medal dedykuje właśnie jemu.
Ile znaczy dla mnie ten brązowy medal, łatwiej będzie mi odpowiedzieć za kilka tygodni, bo ciągle emocje są obecne z wczoraj. Gdybym miała go komuś zadedykować, to bez dwóch zdań mojemu tacie. Szczerze mówiąc, jemu mogłabym zadedykować wszystko - powiedziała najlepsza tenisistka świata.
Brązowy medal Igi Świątek na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu to ogromne osiągnięcie, a jej droga do podium była nie tylko fizycznym wyzwaniem, ale także emocjonalnym rollercoasterem.