Iga Świątek rozbawiła dziennikarzy na konferencji prasowej. Wystarczyło jedno słowo
Iga Świątek pokonała Cori "Coco" Gauff w finale tegorocznego Rolanda Garrosa i już po raz drugi sięgnęła po zwycięstwo w grze pojedynczej w tym prestiżowym turnieju. To 35. wygrana z kolei polskiej tenisistki, która tym samym pobiła wynik utytułowanej gwiazdy światowego tenisa, Sereny Williams. Humor nie opuszczał szczęśliwej Polki podczas poturniejowej konferencji prasowej.
Polska tenisistka pokonała amerykańską zawodniczkę wynikiem 6:1 i 6:3. 35. wygrana Igi Świątek oznacza ustanowienie przez nią rekordu zwycięskiej serii z rzędu wśród tenisistek w XXI wieku. 21-latka przyznała później, że zawsze marzyła o tym, by mieć swój własny rekord.
- Szczerze mówiąc, wiedząc, ile osiągnęłam, stresowałam się, że nie będę mogła postawić kropki nad "i". Piątek był dla mnie stresujący, ale cieszę się, że to przepracowałam. Grałam na korcie, który znałam, z zawodniczką, którą znałam. "Coco" oczywiście jest groźna, ale udało mi się to poukładać - wyznała Świątek tuż po zakończeniu spotkania.
Iga Świątek rozbawiła dziennikarzy na konferencji prasowej
Dobry humor nie opuszczał polskiej zawodniczki również w czasie poturniejowej konferencji prasowej. Wystarczyło jedno słowo Igi Świątek, by zgromadzeni na sali dziennikarze wybuchli śmiechem. Jej komentarz do ostatniego meczu powalił wszystkich na kolana.
- Ufff... - westchnęła znacząco Iga Świątek, czym rozbawiła obecnych na konferencji dziennikarzy.
Chwilę później Iga przyznała, że zawsze chciała mieć swój rekord, dlatego mogła w końcu odetchnąć z ulgą, gdy 35. zwycięstwo z rzędu stało się faktem. Polka pobiła rekord Sereny Williams i wyrównała osiągnięcie Venus Williams, która 35 spotkań z rzędu wygrała w 2000 roku. Do zabawnej sytuacji doszło także podczas uroczystej dekoracji zwycięzców. Gdy Iga Świątek otrzymała puchar, postanowiła zajrzeć do środka. - Niestety, nie zawiera tiramisu - zażartowali organizatorzy turnieju.
Wczoraj sieć obiegło także wspólne zdjęcie Igi Światek i Roberta Lewandowskiego . Jeden z najlepszych polskich piłkarzy postanowił wykorzystać chwilę wolnego podczas zgrupowania kadry i pojawił się na trybunach w Paryżu, by kibicować polskiej tenisistce w finale French Open.
Robert Lewandowski osobiście pogratulował Idze Świątek
Iga Świątek nie kryła swojego zaskoczenia, gdy po meczu dostrzegła na trybunach Roberta Lewandowskiego. Piłkarz osobiście pogratulował 21-latce, a następnie skierował także kilka ciepłych słów w jej kierunku w swoim poście na Instagramie.
- Co za mecz! Gratulacje Iga, zrobiłaś to - przekazał tenisistce piłkarz.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Małgorzata Rozenek wystąpiła w Parlamencie Europejskim. Podczas przemowy wspomniała o PiS
-
Ida Nowakowska pokazała się z Johnnym Deppem. Nie wszyscy są jednak zadowoleni
Źródło: sport.pl/Goniec.pl