Hołownia upominał Kaczyńskiego, Macierewicz zablokował mównicę. Gorący dzień w Sejmie
Poniedziałek 11 grudnia to wyjątkowy dzień w Sejmie. Po godzinie 10.00 swoje exposé wygłosił premier Mateusz Morawiecki. Chwilę później głos zabrał m.in. Jarosław Kaczyński, którego marszałek Sejmu Szymon Hołownia musiał kilkukrotnie upominać. Jakby tego było mało, sejmową mównicę w pewnym momencie zablokował także wzburzony Antoni Macierewicz.
Jarosław Kaczyński wystąpił w Sejmie w imieniu PiS
Tuż po wygłoszonym exposé premiera Mateusza Morawieckiego, które trwało godzinę i 6 minut, sejmowa izba zdecydowała o krótkiej przerwie. Tuż po niej, głos w imieniu klubu PiS głos zabrał prezes partii Jarosław Kaczyński. W swoim wystąpieniu odnosił się m.in. do kwestii polityki zbrojeniowej Polski.
Prezes PiS zaznaczał na początku swojego przemówienia, że będzie mówił krótko, jednak jak się później okazało, nie do końca stosował się do swoich słów. - Wystąpienie pana premiera było obszerne, a ja mam tylko dziesięć minut i w związku z tym będę musiał mówić w ogromnym skrócie - zaczął Kaczyński.
Exposé premiera Mateusza Morawieckiego. Padły mocne słowa w SejmieJarosław Kaczyński przekroczył czas, interweniował Hołownia
- Nie możemy się zgodzić na to, żeby polska niepodległość była znowu historycznym incydentem. Dlatego konieczne jest zbrojenie się, a także bezwzględne "nie" wobec planów formowanych w Unii Europejskiej - mówił między innymi prezes PiS w swoim przemówieniu.
Jarosław Kaczyński ostatecznie mówił na tyle długo, że przekroczył czas swojego wystąpienia o cztery minuty. Kiedy sygnał dźwiękowy zapowiedział, że czas wypowiedzi dobiega końca, prezes PiS zdawał się dopiero rozkręcać. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia musiał upominać i przypominać Kaczyńskiemu, że czas się skończył. - Panie pośle, przekroczył pan czas o trzy minuty - podkreślał Szymon Hołownia. Kaczyński wciąż jednak przemawiał.
Ostatecznie prezes PiS po dwukrotnym upomnieniu opuścił mównicę. - Proszę, ze względu na szacunek dla innych parlamentarzystów, o przestrzeganie czasu - apelował marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Po chwili jednak emocje w Sejmie znowu wzięły górę.
Macierewicz do Hołowni: "Jest pan marszałkiem kłamstwa"
Tuż po Kaczyńskim głos zabrała Barbara Nowacka. Posłanka skierowała kilka słów w stronę Antoniego Macierewicza, który natychmiast po jej wystąpieniu ruszył w kierunku sejmowej mównicy, chcąc odnieść się do jej słów. - Proszę opuścić mównicę - zdecydowanie zainterweniował Hołownia.
Antoni Macierewicz chciał "zaprzeczyć kłamstwom pod swoim adresem". - Panie poślę, rozumiem. Proszę złożyć to na piśmie, dlatego że mam bardzo jasne wytyczne art. 112 regulaminu Sejmu, który już cytowałem - zwrócił się do niego Szymon Hołownia. - Nie jest pan - o ile mi wiadomo, prezesem rady ministrów - dodał.
- O ile mi wiadomo, trzeba było pani kazać to złożyć na piśmie. Pan jako marszałek aprobuje kłamstwo - odpowiedział mu Macierewicz. - Proszę zejść z mównicy - powtórzył Hołownia. - Zaraz okaże się, że narusza pan powagę Sejmu - dodał. - Jest pan marszałkiem kłamstwa - odkrzyknął mu wzburzony Macierewicz, po czym opuścił w końcu mównicę.