Halina Frąckowiak przejęta tragiczną śmiercią Kacpra Tekielego. Wspomina swoją osobistą tragedię
Wczoraj media obiegła informacja o tragicznej śmierci Kacpra Tekielego. Mąż Justyny Kowalczyk zginął podczas zejścia lawiny w Szwajcarii. Okazało się, że utalentowaną biegaczkę narciarską i Halinę Frąckowiak łączy podobna tragedia - obydwie straciły mężów w górach.
Nie żyje Kacper Tekieli
W czwartek 18 maja media poinformowały o tragicznym wypadku, który miał miejsce w górach. Podczas zdobywania szczytu przez Kacpra Tekielego zeszła lawina, porywając go. Niestety, mężczyzna nie przeżył, a służby ratunkowe odnalazły jego ciało. 38-latek przebywał wraz z rodziną na wyjeździe. Tragiczna śmierć męża Justyny Kowalczyk obiła się szerokim echem nie tylko wśród fanów biegaczki narciarskiej, ale i wielbicieli wspinaczek wysokogórskich.
Klienci będą walić do Biedronki drzwiami i oknami. Same hity, trzeba się spieszyćNie tylko Justyna Kowalczyk straciła męża w górach
Okazało się, że również Halina Frąckowiak straciła męża podczas wyprawy w góry. Chociaż byli już wtedy po rozwodzie, to jednak jego śmierć bardzo zabolała piosenkarkę.
W 2012 roku Józef Szaniawski, z którym przed laty związana była Halina Frąckowiak, wybrał się w Tatry. Postanowił udać się na dość wyczerpującą trasę prowadzącą przez Świnicę i trudną przełęcz Zawrat. Prawdopodobnie podczas niej poślizgnął się i spadł. Nie udało się go niestety uratować.
Plotkowano, że śmierć Józefa Szaniawskiego wcale nie była przypadkowa. Miał on wielu przeciwników, którzy nie popierali tego, że w przeszłości konspirował w antykomunistycznej opozycji, był skazany za szpiegostwo.
Halina Frąckowiak zwróciła się do Justyny Kowalczyk
Podczas rozmowy z Faktem, Halina Frąckowiak zwróciła się do Justyny Kowalczyk. Piosenkarka rozumie jej ból i jest jej ogromnie przykro z tego powodu, że straciła ukochanego męża.
- Nie ma słów pocieszenia. Nasze dramaty musimy przeżyć. Jedyna metoda, to zwrócenie się o siłę do Pana Boga, z wiarą i modlitwą. Niektórzy sięgają po psychologa, bo nie dają rady. Inni mają dzieci i wiedzą, że dla nich muszą być mocni i przeżywać trudne sytuacje w sposób godny. Przyjąć je, no bo co zostaje - wyznała przejęta Halina Frąckowiak.