Gwiazda "Plebanii" latami żyła w biedzie, z zazdrością patrząc na wypłaty "ludzi, którzy naprawdę niewiele zasłużyli"
Katarzyna Łaniewska w ciągu kilku ostatnich lat przed śmiercią nie tylko poznała gorzki smak samotności, ale doświadczyła problemów natury finansowej. Niezapomniana gwiazda serialu "Plebania" w obliczu pogarszającej się sytuacji z goryczą wyznała, co sądzi na temat "ludzi, którzy naprawdę niewiele zasłużyli", a nie borykają się z podobnymi kłopotami. Niebywałe, kogo miała na myśli.
Katarzyna Łaniewska straciła majątek na leczenie
Życiowa historia Katarzyny Łaniewskiej zaczęła komplikować się w czasach pandemii koronowirusa. Wówczas aktorka straciła możliwość dorabiania sobie do emerytury. Wdowa po ukochanym Andrzeju Błaszczaku (zmarł 2 i pół roku przed nią) sporo pieniędzy zainwestowała w poprawę swojego zdrowia. Od kilku lat dokuczała jej pogłębiająca się ślepota.
Taki mój los. Widzę już tylko światło, zarysy postaci i przedmiotów. W domu poruszam się stałą trasą, którą znam doskonale. Na początku pomagały mi zastrzyki, które przyjmuje się do oka. Każdy kosztował ponad 3 tysiące złotych. Przyjęłam ich prawie 30 - mówiła na Super Expressu.
Artystka musiała wówczas korzystać z pieniędzy, jakie "na czarną godzinę" udało jej się zgromadzić przez lata małżeństwa. Koszty medykamentów oraz brak dodatkowych źródeł dochodu dość szybko doprowadziły ja na skraj bankructwa.
Robię, co mogę, żeby nie wpuścić do mojego życia biedy, choć ta zagląda mi już w oczy. Na cały miesiąc muszą mi starczyć 2 tysiące z kawałeczkiem. Ponad połowa z tego idzie na komorne i opłacenie rachunków - żaliła się w tablodzie.
Na szczęście znalazła się osoba, która wyciągnęła do seniorki pomocną dłoń. Współpraca mimo owocnych początków nie zakończyła się szczęśliwie. Dlaczego?
Katarzyna Łaniewska mimo słabej formy chciała zagrać w kultowej komedii
Choć Katarzyna Łaniewska była schorowana, ledwo widziała i z trudem się poruszała, odpowiedzialna za scenariusz do nowej wersji komedii "Kogel-mogel" Ilona łepkowska nie wyobrażała sobie filmu bez jej udziału. Wszak babcia Solska była postacią, której teksty przeszły do historii polskiej kinematografii.
Wiedzieliśmy, że jest w kiepskiej formie, miała kłopoty z chodzeniem, miała kłopoty ze wzrokiem, ale mimo wszystko chciała bardzo zagrać i była świetnie przygotowana, była absolutnie oddana temu projektowi - wyznała scenarzystka w rozmowie z reporterem portalu Pomponik.
87-latce nie dane było doczekać premiery 4. części "Kogla-mogla". Zmarła 7 grudnia 2020 roku. Podczas jednego z wywiadów, jakiego udzieliła na kilka miesięcy przed śmiercią, podzieliła się swoim poczuciem niesprawiedliwości w pewnej sprawie, o której podobnie myśli wielu aktorów z jej pokolenia. Na co zwróciła uwagę?
Katarzyna Łaniewska gorzko o zarobkach młodych aktorów. "Niewiele zasłużyli"
Katarzyna Łaniewska odniosła się do tego, że ona - po ponad 60 latach żmudnej i ciężkiej pracy na planie - nie mogła liczyć na godziwą emeryturę. W odróżnieniu od wielu innych znanych emerytów, bolączka nie była spowodowana wystawnym trybem życia za młodu. Do takiego stanu rzeczy doprowadziły jej zdaniem kontrolujące wszystko i wszystkich władze minionego ustroju.
Serialowa gosposia Józia z "Plebanii" była rozgoryczona faktem, że jej miesięczne świadczenie jest mniejsze, niż honorarium za jeden dzień pracy młodych aktorów występujących w serialach. Wielu nich, jak wspomniała, to zwykli amatorzy.
Głupio mi jest, jak koleżanki i koledzy, którzy zarabiają miliony, mówią, że nie będą mieli co włożyć do garnka. Kiedyś ministerstwo wyznaczało, jaką gażę mamy mieć, ile zarobić. A teraz są bajeczne sumy, zupełnie nie wiadomo skąd. I to dla ludzi, którzy naprawdę niewiele zasłużyli, dla amatorów - grzmiała w Super Expressie.
Źródło: Super Express, Pomponik