Gwiazda "M jak miłość" odeszła w wieku 37 lat, tuż przed śmiercią nagrała film. Ta historia wyciska łzy
“M jak miłość” to jeden z ulubionych seriali Polaków. Aktorzy i aktorki grający w filmie często są ulubieńcami widzów, którzy utożsamiają się z ich historiami i mocno im kibicują. Śmierć uwielbianej artystki mocno wstrząsnęła fanami, którzy do końca wierzyli, że gwiazda wygra z podstępną chorobą.
Gwiazda "M jak miłość" nie żyje
Kiedy ze światem żegna się młoda osoba, jest to ogromny cios przede wszystkim dla najbliższych, jak i również tych, którzy znali tę osobę. Nie inaczej było, kiedy do mediów dotarła smutna informacja o śmierci uwielbianej aktorki z “M jak miłość”. Kobieta odeszła w wieku zaledwie 37 lat i osierociła swoje dwie malutkie córeczki.
Aktorka walczyła z rakiem piersi, podobnie, jak jej mama. W 2018 roku poddała się operacji usunięcia węzłów chłonnych, jednak jej stan zdrowia poprawił się chwilowo. Z czasem pojawiły się przerzuty do kości, a rok później gwiazda rozpaczliwie prosiła o pomoc finansową, by udać się do Niemiec na terapię.
Ujawniono okoliczności śmierci królowej Elżbiety II. Wiemy, kto jej towarzyszył i jak zmarła. "Nie była niczego świadoma"Aktorka z "M jak miłość" przed śmiercią nagrała film
Judyta Turan znana była nie tylko z popularnych seriali, takich jak “M jak miłość”, “Klan” czy “Na Wspólnej”, ale spełniała się również jako aktorka teatralna. Zmarła 12 lutego 2021 roku, jednak pamięć o niej wciąż jest żywa.
Artystka tuż przed śmiercią nagrała film o tytule “Szóste życie”, który skupia się na jej walce z chorobą. Zobaczyć w nim możemy przebieg chemioterapii, a także rozmowy z lekarzem.
"To bardzo złośliwy nowotwór”. Usłyszałam tę diagnozę ponad dwa lata temu. Dla wielu taka informacja oznacza koniec, kres, niemoc. Uważam, że jest zupełnie odwrotnie. Rak piersi HER 2+ był dla mnie nowym początkiem, filmowym szóstym życiem danym od losu, zbudowanym na akceptacji i rozwoju duchowym – pisała Judyta w 2020 roku.
Śmierć Judyty Turan wstrząsnęła Polską
Choć od tych przykrych wydarzeń minęło już kilka lat, artystka wciąż jest wspominana. Była bowiem wyjątkowo utalentowana i ambitna, spełniając się na wielu płaszczyznach. Swoją trudną historię wykorzystała do tworzenia kolejnych dzieł, dając tym samym motywację i nadzieję dla innych chorych.
Postać pielęgniarki Niny, w którą Judyta wcielała się w “M jak miłość” zapadła w pamięci widzów, którzy wciąż wspominają dzielną artystkę.
Źródło: rmf.fm, kultura.onet.pl