"Sami swoi": Grób filmowego Kargula został obrabowany. Sprawcy zabrali cenne pamiątki
"Sami swoi". Grób Władysława Hańczy został okradziony. Z płyty pomnika zniknęły kwiaty, wieniec oraz znicze pozostawione tam przez fanów "Samych swoich". Sprawę nagłośniła redakcja "Super Expressu".
"Sami swoi": Grób Władysława Hańczy został okradziony
Władysław Hańcza to jeden z najwybitniejszych polskich aktorów. Zmarły w 1977 r. w wieku 72 lat artysta pozostawił po sobie ogromny dorobek, w którego skład wchodzą dziesiątki niezapomnianych i kultowych ról.
Wystarczy wspomnieć jedynie o Władysławie Kargulu z trylogii "Samych swoich", księciu Januszu Radziwille z "Potopu", czy też Macieju Borynie z "Chłopów". Niezwykły kunszt i gigantyczny talent sprawił, że ciężko szukać w polskiej kinematografii przykładów równie zachwycających kreacji.
Władysław Hańcza miał syna, który niestety zmarł 11 lat przed swoim ojcem, mając zaledwie 34 lata. Jego grobem na warszawskich Powązkach opiekuje się jednak liczne grono fanów, którzy chętnie pielgrzymują do miejsca spoczynku idola.
Ekipa programu "Niezapomniani. Cmentarne historie" prowadzonego przez Super Express jest w kontakcie z panią Jolą, która regularnie przybywa do Alei Zasłużonych, by odwiedzać grób aktora.
Niestety, jej ostatnia wizyta okazała się być bardzo przykrą. Przedmioty mające symbolizować sympatię do zmarłego pozostawione na mogile zostały skradzione!
Zadziwiający incydent na Powązkach
- Jestem tym wszystkim zbulwersowana i załamana - skomentowała w rozmowie z "Super Expressem" kobieta.
Redakcja udała się na miejsce i zauważyła, że na płycie grobowej nie ma już ani kwiatów, ani zniczy. Próżno szukać też wieńca pozostawionego przez panią Jolę.
Warto podkreślić, że na Starych Powązkach nie ma zainstalowanych kamer monitoringu, a nie jest to pierwsza sytuacja, gdy z grobów pochowanych tam sław znikają pozostawione przez fanów i rodzinę przedmioty, a nawet całe napisy z imionami i nazwiskami zmarłych.
Łupem hien cmentarnych padły już m.in. nagrobki Ireny Jarockiej, Stefana Jaracza, Tadeusza Fijewskiego, czy Jana Parandowskiego.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
