Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Grażyna Szapołowska szczerze o Janie Englercie: "Nie lubię go" . Topór wojenny nie został zakopany?
Sandra Gozdur
Sandra Gozdur 15.07.2022 12:46

Grażyna Szapołowska szczerze o Janie Englercie: "Nie lubię go" . Topór wojenny nie został zakopany?

Grażyna Szapołowska szczerze o Janie Englercie: "Nie lubię go" . Topór wojenny nie został zakopany?
Pawel Wodzynski/East News

Grażyna Szapołowska nie ukrywa, że choć minęło już ponad 10 lat od konfliktu, nadal nie przepada za Janem Englertem. W ostatnim czasie udzieliła wywiadu, który jednoznacznie pokazuje, że topór wojenny nie został zakopany. Słynna aktorka zdecydowała się na szczerość, tym samym w gorzkich słowach opowiedziała, co myśli o Englercie.

Grażyna Szapołowska to bez wątpienia jedna z najlepszych aktorek telewizyjnych i teatralnych w Polsce. Za rok będzie świętować swoje 70. urodziny, a mimo to cały czas zachwyca nas szykiem, elegancją i klasą. Wiele kobiet może pozazdrościć jej nie tylko talentu, ale także urody. Ponad dekadę temu Szapołowska miała poważny konflikt z Janem Englertem, który skończył się w sądzie. Okazuje się, że mimo upływu lat, aktorka nadal żywi urazę.

Szapołowska kontra Englert

Konflikt między Grażyny Szapołowska a Janem Englertem wybuchł w 2011 roku. Aktorka została zwolniona przez swojego kolegę, a zarazem dyrektora Teatru Narodowego, po tym, jak nie pojawia się w spektaklu. Pech chciał, że w kalendarzu dwa wydarzenia nałożyły się na siebie i trzeba było podjąć jakąś decyzję. Szapołowska, zamiast wystąpić na scenie jako Eleonora w "Tangu" Sławomira Mrożka, bez zgody Englerta wybrała udział w telewizyjnym show "Bitwa na głosy", w którym zasiadała jako jurorka. Ze względu na decyzję aktorki, dyrektor zmuszony był odwołać spektakl i w dodatku zwrócić widzom pieniądze za zakupione bilety. Za takie zachowanie wręczył ówczesnej koleżance wypowiedzenie ze skutkiem natychmiastowym, czyli tzw. dyscyplinarkę. Szapołowska po tym, jak wyleciała z hukiem z Teatru Narodowego, postanowiła złożyć do sądu akt oskarżenia przeciwko pracodawcy. Tłumaczyła, że decyzja Englerta sprawiła jej krzywdę. Rok po aferze usłyszała wyrok, ale nie był on dla niej satysfakcjonujący. Sąd zadecydował, że dyrektor teatru miał prawo ją zwolnić i nie musi przywracać jej do pracy.

"Nie lubię go"

Po tylu latach Grażyna Szapołowska cały czas czuje się jednak urażona, co podkreśliła w lipcowej rozmowie z Onet Kobieta.

- Nie lubię go, nie jest moim kolegą. Uważam, że dyrektor nie może doprowadzać do konfliktów, a usuwanie ludzi z pracy nie jest w porządku. Zadra, która powstała w sercu po zwolnieniu mnie z teatru, nadal trwa. Bardzo przeżyłam to wydarzenie, on zapewne też - mówiła aktorka.

Zaznaczyła jednak, że z perspektywy czasu nie żałuje, iż poszła z tą sprawą do sądu.

- Nie żałuję, że wytoczyłam Englertowi proces sądowy. I choć przegrałam, to z czasem doszłam do wniosku, że może tak właśnie miało być - podkreśliła Grażyna Szapołowska.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Onet.pl