Gosia Andrzejewicz opowiedziała o chwilach grozy, które przeżyła. Prawie nie zdążyła na koncert
Gosia Andrzejewicz w ostatnim czasie przeżyła dosyć nieprzyjemną sytuację. Miała wystąpić w Zamościu na koncercie z cyklu “Roztańczona Polska” organizowanym przez TVP. Mało brakowało, a nie zdążyłaby na niego przez wydarzenie, które miało miejsce w hotelu. Co takiego jej się przytrafiło?
Powrót Gosi Andrzejewicz po latach
W tym przypadku faktycznie możemy mówić o powrocie po latach. Andrzejewicz szczytowy moment w swojej karierze miała około 15 lat temu . Od tamtej pory raczej nie było o niej zbyt głośno. Mogło być to spowodowane tym, że karierę rozpoczęła w dosyć młodym wieku.
Największe sukcesy odnosiła, gdy miała około 20 lat. Wtedy też j ej ojciec przejął kontrolę nad jej życiem zawodowym , słynął z tego, że po każdym koncercie córki sprzedawał jej zdjęcia z autografem. Za plakat trzeba było zapłacić jedynie 2 zł, natomiast za płytę 15 zł. Jego biznes był regularnie wyśmiewany i nazywany “odpustowym”. Obecnie Gosia Andrzejewicz jest już dojrzałą kobietą, ma nawet synka w wieku szkolnym .
Gosia Andrzejewicz nie mogła wydostać się z pokoju
Artystka zatrzasnęła się w pokoju hotelowym i wołała o pomoc. Uwieczniła wszystko na nagraniu i opublikowała na swoim TikToku. Wytłumaczyła, że chciała mieć dowód , na wypadek, gdyby nie pojawiła się na scenie.
- Takie przygody tylko ja mogę mieć. Tuż przed moim koncertem zaciął się centralny zamek w moim pokoju hotelowym... Zobaczcie sami... Aż mi się słabo zrobiło - napisała w opisie filmiku
To zrozumiałe, że wpadła w panikę . Denerwowała się, że zaprzepaści możliwość na swój pierwszy od dawna występ na scenie.
- Słuchajcie, ja się właśnie zameldowałam w moim hotelu. Weszłam do pokoju i chcę wyjść z tego pokoju… i zobaczcie, jest zamknięte! To jest chore! Ktoś mnie zamknął w moim pokoju! - tłumaczyła w emocjach
Chwile grozy Gosi Andrzejewicz
Piosenkarka zaczęła szarpać za klamkę, ale to nie poprawiało jej sytuacji.
- Alarm się włączył… Halo! Kto mnie zamknął? Przyszła Grażynka mnie ratować, moja wizażystka, no ale nie da się. Wypuśćcie mnie stąd! - panikowała artystka
Na całe szczęście, wszystko skończyło się dobrze . Gwiazda wydostała się z pokoju i mogła zaśpiewać na scenie swoje przeboje: “Wielbicielka”, “Otwórz oczy” oraz “Na zawsze”. Przemówiła także ze wzruszeniem do publiczności.
- Czekałam 10 lat na ten telewizyjny powrót i cieszę się, że ma miejsce właśnie w Zamościu. Kochani, spełniajcie swoje marzenia, nigdy się nie poddawajcie i wierzcie w siebie - powiedziała do fanów