Goniec ujawnia: Jest akt oskarżenia przeciwko Pawłowi S., byłemu wiceprezesowi Portów Lotniczych. Chodzi o uporczywe nękanie byłej partnerki
Warszawska prokuratura skierowała akt oskarżenia przeciwko Pawłowi S., który w czasach rządów PiS był wiceprezesem Portów Lotniczych. Jak ustalili śledczy, mężczyzna nękał, poniżał i upokarzał swoją byłą partnerkę, a także wykradł z jej telefonu intymne zdjęcia, po czym rozsyłał je innym osobom.
Paweł S. był bohaterem reportażu Onetu
Paweł S. to były dziennikarz, bliski znajomy byłego premiera Mateusza Morawieckiego, a w latach 2021-2023 wiceprezes zarządu Polskich Portów Lotniczych. Rok temu Onet ujawnił, że mężczyzna stalkował matkę swojego dziecka, gdy ta zdecydowała się przerwać ich związek.
Zastraszał ją, pisał setki obraźliwych wiadomości, szantażował wykradniętymi z jej telefonu intymnymi zdjęciami. Groził także jej bliskim i zapowiadał, że zabije aktora Andrzeja Chyrę, z którym kobieta się przyjaźniła.
Były wiceszef Portów Lotniczych posiadał ogromne wpływy polityczne. Potrafił od ręki załatwiać pracę w spółkach skarbu państwa. W jednym z SMS-ów pisał o sobie i swoich znajomych z najwyższych kręgów władzy PiS: “Tak, jesteśmy mafią:)”. Publicznie komentował to później Donald Tusk: ”To jedno zdanie jest warte zapamiętania. Ludzie coraz częściej mówią, że rządzi nami mafia”.
Akt oskarżenia przeciwko Pawłowi S. "Wzbudził uzasadnione poczucie zagrożenia”
Jak ustalił Goniec, przeciwko mężczyźnie śledczy wystosowali już akt oskarżenia, a sprawę wkrótce będzie rozstrzygał sąd.
Treść oskarżenia przyprawia o ciarki: "Paweł S. uporczywie nękał Annę G., w ten sposób, że wykonywał wiele połączeń telefonicznych oraz przesyłał wiele wiadomości tekstowych dziennie, w tym wiadomości poniżających i upokarzających pokrzywdzoną, kierował do niej słowa powszechnie uznawane za obelżywe, groził rozesłaniem wielu osobom uzyskanych bez uprawnienia poprzez przełamanie elektronicznego zabezpieczenia w postaci kodu PIN do jej tlenu, nieprzeznaczonych dla niego informacji w postaci korespondencji o charakterze innym warz ze zdjęciami”.
I dalej: „Jak również przesłał te informacje ustalonym osobom,
rozsyłał znajomym wiadomości dotyczące jej życia intymnego
oraz wiadomości wskazujące, że cierpi na choroby weneryczne, usiłował nawiązać kontakt z pokrzywdzoną za pośrednictwem innych osób,
nachodził ją, śledził
, czym zbudził u niej uzasadnione poczucie zagrożenia”.
Szokujące ustalenia
Co kryje się za treścią aktu oskarżenia? Jak czytamy w reportażu Onetu pt. "Odór”:
"W ciągu kilku miesięcy S. wysyła jej setki obelżywych, poniżających wiadomości, zawierających groźby i szantaż, wprost przyznając się do kradzieży intymnych zdjęć.
Wiadomości, jakie śle, są bardzo wulgarne, obsceniczne. Dziesiątki razy Paweł nazwie Annę "szmatą", "kur…", "cymbałką", będzie snuł na jej temat erotyczne wizje, przypisywał jej choroby weneryczne i przekonywał, że się nią brzydzi.
Równocześnie w wielu innych wiadomościach będzie wyznawał jej miłość”.
W trakcie śledztwa kobieta mówiła śledczym: „Jeżeli chodzi o to, jak się czuję i co myślę, to codziennie mierzę się z tym, że nie mam na imię Anna G., tylko »szmata«, »kur…«, »paskudna kur…«. Wszystkie sfery mojego życia – rodzina, znajomi, sąsiedzi, praca, dzieci, środowisko szkolne… – wszystko to zostało zadeptane i zainfekowane".