Gdańsk. 3-latek sam błąkał się po sklepie. Miał wyjść z zamkniętego mieszkania
3-latek błąkał się bez opieki po gdańskiej dzielnicy Orunia. Chłopcem zajęła się policja, po czym trafił pod opiekę rodziny zastępczej. Rodzice dziecka zgłosili się na komisariat po kilku godzinach.
Gdańsk.. 3-latek samotnie błąkał się po sklepie
8 lipca po 10:00 policjanci odebrali zgłoszenie o kilkuletnim dziecku, które bez opieki rodziców przebywało w jednym ze sklepów w dzielnicy Orunia w Gdańsku .
Policjanci natychmiast zaopiekowali się malcem. 3-latek ubrany był w piżamkę i trampki. Nie potrafił powiedzieć, gdzie mieszka. Informacji na ten temat nie posiadali także okoliczni mieszkańcy i właściciele sklepów. - Funkcjonariusze sprawdzili pobliskie ulice, rozmawiali z mieszkańcami oraz pracownikami sklepów, jednak w trakcie czynności nie ustalili adresu chłopca. Zgodnie z procedurami dzieckiem dalej zajęła się rodzina zastępcza, a policjanci kontynuowali poszukiwania jego rodziców - mówił aspirant sztabowy Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsk.
Kilka godzin później na komisariat zgłosili się jego rodzice
Chłopiec trafił pod opiekę rodziny zastępczej, zaś funkcjonariusze policji kontynuowali poszukiwania jego rodziców.
Kilka godzin później na komisariat zgłosiła się para, która chciała zgłosić zaginięcie dziecka. 25-latka i 33-latek okazali się rodzicami zaopiekowanego wcześniej przez policjantów 3-latka.
Rodzice mogą stanąć przed sądem
Jak doszło do zaginięcia malca? Rodzice wyjaśniali, że drzwi ich mieszkania były zamknięte na klucz, jednak chłopiec miał sobie z tym poradzić i wyjść, kiedy rodzice spali.
Para została przesłuchana. Kobieta i mężczyzna mogą teraz odpowiadać za porzucenie małoletniego. Decyzją sądu chłopiec pozostaje w rodzinie zastępczej. Za niedopełnienie obowiązku troszczenia się o małoletniego poniżej 15 lat grozi kara nawet trzech lat pozbawienia wolności.
Źródło: RMF FM