Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Engelberg nieszczęśliwy dla Polaków. Biało-Czerwoni dopiero w drugiej dziesiątce, wygrał Kobayashi
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 19.12.2021 17:51

Engelberg nieszczęśliwy dla Polaków. Biało-Czerwoni dopiero w drugiej dziesiątce, wygrał Kobayashi

Engelberg Puchar Świata skoki narciarskie
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Engelberg tym razem okazał się pechowy dla reprezentantów Polski. Biało-Czerwoni mieli wielkiego pecha do warunków w drugiej serii, co przeszkodziło im w dalekim skakaniu. Najlepszy z naszych skoczków, Piotr Żyła, zajął piętnaste miejsce. Wygrał Kobayashi.

Engelberg po raz kolejny okazał się szczęśliwy dla polskich skoczków. W sobotę do drugiej serii awansował jedynie Kamil Stoch, ale w niedzielę do serii finałowej awansowało już trzech Biało-Czerwonych. Poza naszym trzykrotnym mistrzem olimpijskim awans wywalczyli Piotr Żyła i Paweł Wąsek.

Engelberg: Kolejne wielkie zwycięstwo Kobayashiego

I to właśnie ten ostatni był najwyżej sklasyfikowanym z naszych reprezentantów. 22-latek po swoim skoku na 131,5 metra zajmował wysokie 11. miejsce. Dobry skok w trudnych warunkach na 125,5 metra oddał Stoch, który zajmował 14. miejsce, a 128 metrów uzyskał 15. po pierwszej serii Piotr Żyła. Cała trójka miała niewielką stratę do czołowej dziesiątki.

Druga seria podobnie jak pierwsza rozpoczęła się w 17. belki startowej, ale przy nieco słabszym wietrze w plecy. Kibice na Gross-Titlis-Schanze na chwilę wstrzymali oddech po próbie Lovro Kosa, ale Słoweniec mimo wielkich problemów po lądowaniu ustał swój skok.

Na lepsze warunki trafił m.in dwudziesty trzeci po pierwszej serii Stefan Kraft, który skoczył 133 metrów i zaczął piąć się w górę stawki. Prawdziwą petardę odpalił w drugiej serii skaczący po nim Halvor Egner Granerud, który mimo mocniejszego wiatru w plecy poleciał aż 138,5 metra i awansował do czołowej dziesiątki.

Polacy dopiero w drugiej dziesiątce

Przed drugą dziesiątką wiatr zdecydowanie przekraczał poza wyznaczony korytarz i kibice musieli dłużej poczekać na skok kolejnych zawodników. Ten wiatr dał się we znaki także Piotrowi Żyle, który w drugiej serii skoczył 128 metrów, otrzymał aż 14 punktów rekompensaty, ale stracił cztery pozycje.

Wydawało się, że wiatr ucichł przy skoku Kamila Stocha. Nasz trzykrotny mistrz olimpijski skoczył 128,5 metra i przegrał nie tylko z Granerudem, ale także z Kraftem, Cene Prevcem i Żyłą. Konkurs skończył w połowie drugiej dziesiątki.

Pecha do warunków miał Paweł Wąsek, który otrzymał najwyższą rekompensatę za wiatr z całej stawki. 22-latek w takich warunkach skoczył zaledwie 117,5 metra i nie utrzymał swojej znakomitej pozycji w konkursie.

Wielkie szczęście do warunków miał Marius Lindvik, który w prawie bezwietrznych warunkach poleciał 138,5 metra i zaatakował nie tylko podium, ale także pierwsze miejsce. Chwilę po nim 131,5 metra poleciał trzeci po pierwszej serii Karl Geiger, który zepchnął Norwega z prowadzenia.

Wygrał Ryoyu Kobayashi, po skoku na 136,5 metra. Na to nie potrafił odpowiedzieć liderujący po pierwszej serii Kilian Peier, który uzyskał 132 metry i przegrał z Japończykiem, a także z Geigerem i Lindvikiem. Najwyżej sklasyfikowany z Polaków Piotr Żyła zajął 15. miejsce, a tuż za nim uplasował się Stoch. 19. był Paweł Wąsek.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: