Emir Kusturica działa w myśl propagandy Putina. Gwiazdor przedstawił szokujące stanowisko
Wybitny bośniacki reżyser Emir Kusturica, sympatyzujący od kilku lat z Władimirem Putinem, zabrał głos w sprawie wojny w Ukrainie. Twórca stwierdził, że zaatakowany przez Rosję kraj ma "pronazistowski rząd".
Niestety, rosyjskiemu przywódcy najwyraźniej udało się przekonać reżysera do swoich racji. Kusturica bezmyślnie powtarza niczym nieuzasadnione slogany propagowane przez Kreml.
Moralny upadek Kusturicy
Emir Kusturica to bez wątpienia jeden z najważniejszych europejskich reżyserów przełomu wieków. Twórca zrealizował wiele cenionych przez krytykę i kochanych przez widzów obrazów, które zebrały liczne nagrody na prestiżowych festiwalach.
Obrazy takie jak "Czas Cyganów", "Underground", "Czarny kot, biały kot", czy "Życie jest cudem" były świadectwem europejskiej wrażliwości filmowej i bałkańskiego temperamentu. Głęboko humanistyczne i nietuzinkowe dzieła w latach 80. i 90. zwróciły na reżysera uwagę całego świata.
W obliczu dorobku Kusturicy tym bardziej dziwią decyzje podejmowane przez niego w ostatnich latach, związane z sympatiami do rosyjskiego prezydenta, utożsamiającego w praktyce zaprzeczenie idei propagowanych przez jego filmy. Reżyser otwarcie poparł aneksję Krymu, a w 2016 r. został uhonorowany przez Władimira Putina Orderem Przyjaźni. Jego najnowsze wypowiedzi związane z wojną w Ukrainie jeżą natomiast włos na głowie.
Od wybitnego twórcy do pupilka dyktatora
Emir Kusturica wygłosił w Belgradzie przemówienie, podczas którego przekonywał, że rząd Ukrainy otwarcie wystąpił przeciwko ludności Donbasu i Doniecka, w związku z jej chęcią zachowania swojej tożsamości kulturowej i przyjaźni z Rosją. Podkreślił także, że władza najechanego przez wojska Władimira Putina kraju jest "pronazistowska", a obecnie świat jest świadkiem "drugiego aktu" złowrogiej ideologii propagowanej w przeszłości przez Adolfa Hitlera.
Reżyser stwierdził, że wojna w Ukrainie stała się symbolem walki zachodu z konserwatywnymi wartościami oraz prawosławiem, a wszystko ma dziać się pod protekcją amerykańskiego rządu. Rosyjskie media sprawnie wykorzystały hańbiące wypowiedzi Emira Kusturicy, by przedstawić go odbiorcom jako niepokornego twórcę, który za swoje poglądy został wyklęty przez Hollywood. Warto jednak pamiętać, że taka opinia jest daleka od prawdy - bośniacki twórca zrealizował w Stanach Zjednoczonych tylko jeden film - "Arizona Dream", nakręcony niemal 30 lat temu.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Hubert Urbański wyjawił, które sceny są zawsze usuwane z "Milionerów"
Wielkie wydarzenie w Białym Domu. Joe Biden szykuje wesele swojej wnuczki
TVP w żałobie. Ida Nowakowska potwierdziła śmierć ważnej osoby w "Pytaniu na śniadanie"
Źródło: wp.pl