Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Echa afery Pandora. Tak Wardęga i Konopski manipulowali widzami
Jakub Wątor
Jakub Wątor 02.04.2024 19:14

Echa afery Pandora. Tak Wardęga i Konopski manipulowali widzami

Echa afery Pandora. Tak Wardęga i Konopski manipulowali widzami
YouTube

Pół roku po wybuchu afery Pandora na polskim YouTube, na jaw wychodzą kolejne fakty i okoliczności pracy dwóch głównych budowniczych afery - Sylwestra Wardęgę i Mikołaja “Konopskiego” Tylko. To, co wiadomo dziś, stawia ich w kiepskim świetle.

Wardęga uprzedza Nitrozyniaka

Sergiusz Górski, popularny streamer, znany jako Nitrozyniak opublikował w zeszłym tygodniu 20-minutowy film pokazujący kulisy Pandory. Z samym powstawaniem filmu związanych było trochę kontrowersji. Wiadomo było, że on powstaje, ale nie wiadomo było, kto go tworzy. Film miał być “mocnym materiałem na Wardęgę i Konopskiego”.

Influencerzy i plotkarze zatem nie próżnowali. W poprzedni weekend Sylwester Wardęga sam udostępnił jego fragmenty, bo okazało się, że ktoś z otoczenia drugiej strony mu je przekazał. Pisząc o drugiej stronie, należy myśleć o Nitro, ale też Boxdelu i Marcinie Dubielu. To ta trójka pracowała nad filmem lub dostarczała do niego materiały. Potem okazało się, że źródłem przecieku był Boxdel.

Nitrozyniak wypuszcza film o Pandorze

Następnie Nitro opublikował opublikował cały film. Można z niego m.in. dowiedzieć się, że Sylwester Wardęga zaraz po publikacji swojego filmu o Pandorze 3 października zdzwaniał się z jednym z jego bohaterów, Boxdelem, i doradzał mu, jak ten ma dalej działać.

Z kolei Konopskyy także kontaktował się z Boxdelem i uspokajał go tym, że jedna z dziewczyn, które miały przeciw niemu “zeznawać” w filmie, wycofała się. Konopskyy przekonuje obecnie widzów, że wcale nie był sędzią i adwokatem w jednym. Po prostu jest osobą empatyczną, więc pocieszał osobę, którą rozpracowywał w swoim śledztwie. Ot, specyficznego rodzaju obiektywizm. Całość można obejrzeć na Twitterze Nitrozyniaka.

Wardęga i Konopski manipulowali w Pandorze

Co więcej, jedna z kobiet, która wystąpiła w filmie Wardęgi, po obejrzeniu go także nie chciała kontynuować z youtuberami współpracy. Tłumaczyła, że Wardęga prędzej robi to pod zasięgi niż z pobudek moralnych. To o tyle interesujące, że przez ostatnie pół roku Sylwester Wardęga nie “pochwalił” się tym. Ba - starał się skierować gniew za niepowodzenia czy wycofujące się kobiety na innych, w tym na niżej podpisanego.

Jak faktycznie wyglądały kulisy Pandory? Czy Sylwester Wardęga i Konopskyy są godnymi zaufania youtuberami? Kiedy kłamali, a kiedy manipulowali? Na te pytania odpowiedzi można znaleźć w nowym odcinku programu Kuby Wątora pt. “Donosy”.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
Wybór Redakcji