Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Wpadka w „Dzień dobry TVN”. Z ust Anny Kalczyńskiej nagle padł wulgaryzm. Bezcenna reakcja prowadzącego
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 02.10.2022 15:14

Wpadka w „Dzień dobry TVN”. Z ust Anny Kalczyńskiej nagle padł wulgaryzm. Bezcenna reakcja prowadzącego

anna kalczyńska dzień dobry tn
zrzut ekranu, dziendobry.tvn.pl

„Dzień dobry TVN”. Podczas spokojnego, niedzielnego wydania „śniadaniówki” padło określenie, które na pewno znajduje się w słowniku polskich wulgaryzmów i to na zaszczytnym miejscu. Wypowiedziała je gospodyni programu, Anna Kalczyńska. Reakcja towarzyszącego jej Damiana Michałowskiego była zdecydowana.

Wpadka w „Dzień dobry TVN”

Tematem dyskusji były różnice w podejściu do pracy, do której w odmienny stosunek mają różne pokolenia Polaków. Starsi wyznają zasadę opierającą się na kulcie pracy. Wychowywali się w czasach, kiedy w naszym kraju panowało bezrobocie, dlatego doceniają każdą pracę i w dużej mierze się jej poświęcają.

Młodsi zaś – można rzecz – obywatele wolnej Europy, nie mają do zawodowych obowiązków aż takiego przywiązania. Nie ma wątpliwości, że nie są wyznawcami dewizy założyciela zakonu benedyktynów, cyt: „Ora et labora”, co po polsku oznacza: „Módl się i pracuj”.

Podobne nastawienie zdaje się mieć prowadząca program, Anna Kalczyńska, która raczej wyznaje myśl „Przeklinaj i pracuj”. Postanowiła wtrącić się w dyskusję o (co za ironia!) kulturze pracy i podzielić się z widzami i rozmówcami niezwykle kwiecistym określeniem. W transmitowanym na żywo porannym paśmie rzekła:

– Młodzi nie chcą pracować tyle, co starsi. Teraz mówię o kulcie pracy, o tej kulturze pracy – przepraszam za wyrażenie i kolokwializm – określanej też terminem „kultury zapie***lu”, prawda?

Mina siedzącego obok niej dziennikarza wyrażała tylko jedną emocję – zaskoczenie. Gdy dyskusja z gośćmi już była bliska zakończenia, Anna Kalczyńska znów chciała zabrać głos i podzielić się kolejną sentencją, lecz w słowo wszedł jej Damian Michałowski, który, wskazując stanowczo, ręką zauważył:

Aż się boję kolejnej sentencji po tym występie – skwitował i uciął oratorskie zapędy 46-latki, która tego dnia chyba nie była w najlepszej formie.

Anna Kalczyńska nie boi się o przyszłość w TVN

Zawirowania związane z odejściem dyrektora programowego, Edwarda Miszczaka, skłoniły dziennikarzy do zadawania pytań znanym z telewizji twarzom o ich przyszłość pod rządami nowo wybranych włodarzy. Annę Kalczyńską również to nie ominęło, ponieważ wcześniej media spekulowały, że oprócz pracy w „DD TVN” ma sporo innych zobowiązań zawodowych.

Prezenterka została spytana przez dziennik „Fakt”, czy zamierza zrezygnować z pracy w „śniadaniówce”. Odparła zdecydowanie: „Zostaję w „Dzień dobry TVN, po czym dodała:

Zaczynam kurs wystąpień publicznych i medialnych dla studentów anglojęzycznych na wyższej uczelni – oznajmiła.

Cieszymy się, że Anna Kalczyńska jest pewna swojego zatrudnienia. Zwłaszcza po tym, jak jej mąż w 2020 roku przestał być członkiem zarządu stacji. Nie ma to jak pewność siebie. Mamy nadzieję, że po dzisiejszym występie nie zostanie zachwiana, a prowadząca nie trafi (wzorem Małgorzaty Rozenek – szczegóły) „na dywanik”.

Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Goniec