Dramatyczny apel męża Jadwigi Barańskiej. Aktorka jest w bardzo złym stanie
Mąż Jadwigi Barańskiej przekazał dramatyczne wieści na temat stanu jej zdrowia. Jerzy Antczak opowiedział, co obecnie dzieje się z legendarną polską aktorką. Przytoczył dramatyczne słowa swojej żony.
Jadwiga Barańska była gwiazdą "Nocy i dni"
Jadwiga Barańska należała niegdyś do grona najpopularniejszych polskich aktorek. Największą sławę niewątpliwie przyniosła jej rola pięknej Barbary Niechcic z "Nocy i dni", za którą otrzymała mnóstwo nagród. Produkcja zdobyła nawet nominację do Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.
W kolejnych latach aktorka pojawiła się jeszcze w dwóch filmach: "Trędowata" i "Nido de viudas", a następnie usunęła się w cień. Wspólnie z mężem Jerzym Antczakiem i synem Mikołajem wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Teraz na jaw wyszły poruszające informacje na temat stanu zdrowia artystki.
Mąż Jadwigi Barańskiej zamieścił dramatyczny apel
Na profilu Jerzego Antczaka na Facebooku pojawił się ostatnio obszerny wpis na temat stanu, w jakim znajduje się obecnie jego żona. Jak przyznał - długo walczył sam ze sobą, by opisać co dzieje się z jego ukochaną żoną. Wszystko zaczęło się kilka tygodni temu, gdy u Jadwigi Barańskiej lekarz zdiagnozował schorzenie rogówki lewego oka.
- Po pewnym czasie podobny syndrom odezwał się w drugim oku. Jadzia nie należy do osób histerycznych, ale powiedziała mi: "Życie bez wzroku nie ma sensu. Lepiej odejść". I nagle następuje dramatyczna sytuacja. Jadwiga upadła przodem ciała na kamienie. Straciła przytomność i trzeba było wezwać pogotowie. W szpitalu dokonano prześwietleń i okazało się, że jeden z kręgów jest nieco przesunięty, ponadto w prawym biodrze nastąpiło pęknięcie. Jeżeli przesunięcie kręgu okazało się możliwe, z uwagi na wiek biodro nie może być operowane i trzeba czekać aż nastąpi samoistny zrost. Co może potrwać wiele miesięcy leżenia w łóżku - napisał Jerzy Antczak na Facebooku.
Dramatyczny wpis męża Jadwigi Barańskiej
Reżyser starał się wspierać swoją żonę. Zaproponował jej nawet stworzenie filmu dokumentalnego o niej samej. Niestety wkrótce jej stan zaczął się pogarszać.
- Trzeciego dnia Jadzia powiedziała: 'Bóg dał mi tak wiele i dlatego wszystko inne, należy przyjmować z pokorą'. I w tym jednym zdaniu jest cała Barańska, która dla dobra rodziny zrezygnowała z zawodu aktorskiego. Nastąpiły bardzo przykre dni. Jadwiga zamknięta w sobie leży nieruchomo na łóżku całymi godzinami z zamkniętymi oczyma. Któregoś dnia, nieoczekiwanie zapytała mnie: 'Czy decydenci odpowiedzieli na temat scenariusza?'. Odpowiedziałem gorzko: 'Nie ma odpowiedzi'. Długo milczała, poczem powiedziała cicho: 'Ano cóż, widocznie już nasz czas minął…'" - napisał Jerzy Antczak.
Mąż Jadwigi Barańskiej wspomniał również o stanach depresyjnych. Kobieta zaczęła często mówić o śmierci, odmawiała jedzenia i przyjmowania leków. Odmówiła również prześwietlenia biodra.
- Na moje i Mikołaja błagania odpowiedziała nieoczekiwanie: 'Nie walczcie ze mną i pozwólcie mi odejść', posłuszna decyzji hinduskiego przesłania 'Ani dłużej, ani krócej tylko tyle, ile przeznaczył Bóg!' - napisał Jerzy Antczak.
Na koniec reżyser zaapelował do internautów. Mężczyzna poprosił ich o modlitwę i wsparcie dla jego ukochanej żony Jadwigi.