Dorota Zawadzka ponad 3 miesiące żyła w namiocie. Teraz pokazała swój nowy dom
Dorota Zawadzka postanowiła pokazać swój nowy dom. Ostatnie 100 dni spędziła w namiocie, a teraz w końcu będzie mogła zamieszkać pod dachem. Jak na razie warunki w nim są dość skromne. Jak wygląda nieruchomość Superniani? Zobaczcie.
Dorota Zawadzka wraz z mężem sprzedali swoje mieszkanie i kupili działkę w województwie łódzkim. Nieruchomość wymagała generalnego remontu
Na początku 2023 roku Dorota Zawadzka wraz z mężem postanowili kupić działkę z nieruchomością. Niestety budynek wymagał generalnego remontu. Wcale ich to jednak nie zraziło, sprzedali swoje 3-pokojowe mieszkanie na warszawskim Powiślu i zabrali się do pracy przy urządzaniu nowego domu znajdującego się w województwie łódzkim w okolicach Koła.
- Kopem do tej decyzji był drogi kredyt frankowy. To nas motywowało, żeby się tego pozbyć, więc wymyśliliśmy sobie mały biały domek. Najpierw szukaliśmy na Mazowszu. Jesteśmy z mężem z Warszawy. Niestety, wszystko było poza zasięgiem naszych możliwości finansowych - mówiła psycholożka w wywiadzie dla lm.pl.
Andrzej z Plutycz został pobity. Gwiazdor "Rolnicy. Podlasie" trafił do szpitalaSuperniania w końcu będzie mogła zamieszkać pod dachem
Do zakończenia remontu nowego domu Doroty Zawadzkiej jest jeszcze dość daleka droga, jednak po ponad 100 dniach w namiocie małżeństwo może w końcu wprowadzić się do mieszkania pod dachem.
- Warunki nadal będą polowe, ale stabilny dach nad głową i białe murowane ściany będą miłą odmianą. Szczególnie, że coraz częściej pada i wieje – podzieliła się swoją radością z fanami na Facebooku. Dołączyła również zdjęcia swojego nowego miejsca na ziemi.
Psycholożka podzieliła się z fanami swoimi troskami
Psycholożka opowiedziała także o trudach, jakie towarzyszyły jej w tym czasie. Nie było łatwo, zdarzały jej się różne kryzysy, ale z racji tego, że cechuje ją optymizm ze wszystkim sobie poradziła.
- Bardzo bałam się czy to wszystko się uda, starałam się być optymistką, choć krasnal w głowie często powtarzał, że “nie ma opcji”. Przez cały ten czas – jesteśmy tu od 24 maja – dopadł mnie jeden poważny kryzys i kilka pomniejszych. Wszystkie na szczęście szybko odeszły w zapomnienie. Bałam się tej zmiany, tego czasu “pomiędzy”, ale dałam radę – napisała o swoich doświadczeniach w poście.
Źródło: lm.pl