Doda wygrała w sądzie z Polską. Z naszych podatków dostanie niemal 50 000 złotych
Doda miała szumną i gniewną młodość. Kilkanaście lat temu nie owijała w bawełnę i postanowiła obrazić katolików, określając autorów Biblii jako „naprutych winem i palących jakieś zioła”. Głośna sprawa z 2009 roku powróciła, lecz tylko jedna strona może cieszyć się z jej rozwiązania. Wyrok europejskiego sądu już zapadł, a wskutek niego konto drugiej żony Radosława Majdana zasili kwota 10 000 euro. Złożą się wszyscy podatnicy.
Doda może być usatysfakcjonowana, bowiem Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu orzekł wszem wobec, że Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka . Znamy już finał całej sprawy, jednak jakie były jej początki?
Popisy Dody przed Nergalem?
To zapewne nie ma większego znaczenia, ale słynąca z soczystych przekleństw autorka hitu „ Znak pokoju ” ( trzeba przyznać, że w obliczu tej sprawy tytuł wydaje się dość ironiczny ) była związana z Nergalem w latach 2009-2011. Być może szydercze słowa na temat Pisma Świętego były skutkiem jej kilkuletniego w związku z mrocznym niczym Batman Adamem Darskim? Wszak i on zasłynął u polskiej opinii publicznej swoim niezwykle zacietrzewionym stosunkiem do instytucji Kościoła, a Doda „dolała oliwy do ognia” na samym początku ich medialnego związku.
To właśnie wtedy, w jednym z wywiadów prasowych, którego rzekomo nie autoryzowała , padły znamienne słowa. Doda, mówiąc o Biblii, stwierdziła, że „ bardziej wierzy w dinozaury, niż w nią ”. Dlaczego? Otóż zdaniem artystki „ ciężko uwierzyć w coś, co spisali jacyś napruci winem i palący jakieś zioła ”. Gdy dziennikarz dopytywał, o kim dokładnie mówi, ta odparła: „ o tych wszystkich gościach, którzy pisali te wszystkie niesamowite historie ”.
Skandaliczna (według niektórych) wypowiedź okazała się brzemienna w skutkach . Współpracę z Dodą zawiesiła wówczas Telewizja Polska, a do sądu trafiły dwa pozwy. Jeden został złożony przez ówczesnego senatora Prawa i Sprawiedliwości , Stanisława Koguta. Drugi zaś skierował szef Polskiego Komitetu Obrony przed Sektami, Ryszard Nowak. Zarzucił Dodzie obrazę uczuć religijnych chrześcijan i Żydów . Co ciekawe, na drogę sądową nie zdecydował się żaden przedstawiciel Kościoła Katolickiego w Polsce.
Doda musiała się tłumaczyć
Doda wytłumaczyła się w swoim stylu. Składając zeznania, stwierdziła, że „nie sądzi, by taka drobnostka mogła kogoś obrazić” i że nie miała takiego zamiaru. Podkreśliła, że jest „pokojowo nastawiona do ludzi”. Słowo „napruty” według niej oznacza „pozytywnie nastawiony”, „wino było mszalne”, a „zioła z pewnością lecznice, bo wtedy nie było aspiryny”. Zadeklarowała, że jest wierząca, a jej słowa można potraktować jako przenośnię. Zaapelowała o dystans i poczucie humoru.
Niestety, nie wszyscy mieli go wystarczająco dużo i Doda musiała zapłacić grzywnę w wysokości 5 tysięcy złotych. Sprawa „rozbuchała” się do tego stopnia, że trafiła pod obrady Trybunału Konstytucyjnego. Uznał on, że słowa rodowitej ciechanowianki nie naruszają konstytucji.
Doda wygrała z Polską
Dalszy ciąg przypadkowo wypowiedzianych słów był już międzynarodowy. Wyrok nie wszystkim się spodobał, w konsekwencji czego „wywołany do tablicy” poczuł się Europejski Trybunał Praw Człowieka. Jak informuje portal RP.pl, w czwartek uznał, że niekorzystny dla posiadaczki widowiskowego biustu wyrok łamie przepisy konwencji, która gwarantuje prawo wolność wyrażania opinii.
Ofiara „niepraworządności” uzyska zatem przychód od skarbu państwa w wysokości 10 tysięcy euro, czyli ponad 47 000 złotych. Zapłacimy wszyscy.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Doda zdradziła, jakim samochodem może zaimponować jej mężczyzna. Odpowiedź może zmartwić wielu panów
-
38-letnia Doda opowiedziała dlaczego wygląda tak młodo. Gwiazda zdradziła swój sekret
-
Żenujące słowa Dody po śmierci królowej Elżbiety II. Internauci nie zostawiają na niej suchej nitki
Źródło: Plejada, Noizz, Gazeta Prawna, money.pl, Goniec