Członek rodziny królewskiej nie żyje. Są nowe informacje
Brytyjska rodzina królewska znów mierzy się z trudną chwilą. Jeden z członków najważniejszego rodu na Wyspach, jak podają tamtejsze media, odebrał sobie życie. Pałac Buckingham w imieniu króla i królowej wydał specjalne oświadczenie. Na jaw wyszły też okoliczności, w jakich doszło do tragedii. Ujawniła je koronerka.
Śmierć w rodzinie królewskiej na Wyspach. Kim był zmarły?
Zmarły członek rodziny królewskiej, którego bliscy wspominają jako człowieka wyjątkowego i "rozświetlającego życie wszystkich, którzy go znali”, nazywał się Thomas Kingston. To były partner młodszej siostry księżnej Kate, Pippy Middleton. Ich związek zakończył się w 2011 roku, ale nadal pozostali przyjaciółmi.
Zmarły osiem lat później wziął ślub z inną arystokratką. Razem wychowywali córkę. Podczas ceremonii obecna była siostra przyszłej królowej i pełniła tam funkcję świadkowej.
Jego śmierć była wielkim szokiem dla całej rodziny i prosimy o uszanowanie naszej prywatności. Opłakujemy jego śmierć - w oświadczeniu napisali pogrążeni w żałobie krewni.
Głos po tym nagłym i smutnym zdarzeniu zabrali także król Karol III i królowa Camilla. Na stronie Pałacu Buckingham pojawił się komunikat.
Nostradamus przewidział problemy króla Karola? Kto go zastąpi?Nagły komunikat Pałacu Buckingham. Król i królowa zostali poinformowani"
Król Zjednoczonego Królestwa oraz jego małżonka błyskawicznie dowiedzieli się o nagłej śmierci Thomasa Kingstona. Złożyli kondolencje, które skierowali w szczególności do mierzącej się z trudnymi chwilami familii Kingstonów. Zapewniono o modlitwie za wdowę po mężczyźnie, księżną Gabrieli Windsor.
Król i królowa zostali poinformowani i przyłączają się do księcia i księżniczki Michaela z Kentu oraz wszystkich, którzy go znali, w opłakiwaniu ukochanego członka rodziny - napisano.
Na razie nie są znane przyczyny, dla których arystokrata podjął tak tragiczną decyzję. Najprawdopodobniej nawet jeśli zostawił jakiś pożegnalny list, nigdy nie ujrzy światła dziennego, a wszystko zostanie w pamięci jego bliskich. Wiadomo zaś, jak od kulis wyglądało znalezienie jego ciała. Szczegóły ujawnione przez koronerkę są zatrważające.
Członek brytyjskiej rodziny królewskiej odebrał sobie życie. Zatrważające okoliczności
W czasie, gdy brytyjska prasa analizuje problemy zdrowotne króla Karola III i zastanawia się, czy dokona abdykacji, szerokim echem odbiła się kolejna, jeszcze bardziej druzgocąca wiadomość opisująca okoliczności śmierci Thomasa Kingstona.
UK Telegraph podaje, że przedstawiciel "Royalsów" odebrał sobie życie w wyniku rany postrzałowej, którą sam sobie zadał w tył głowy. 45-latek odszedł 25 lutego, przebywając w domu swoich rodziców w angielskiej miejscowości Cotswolds. Jak wynika ze słów koronerki Katy Skerrett (na nie powołuje się Sky News) widok, jaki zastano na miejscu, był dramatyczny.
Został znaleziony martwy w zamkniętym budynku gospodarczym z katastrofalnym urazem głowy, a na miejscu zdarzenia odnaleziono broń - przekazała.
