Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > W czarnobylskiej strefie zero zaobserwowano stado zdziczałych krów
Oktawian Góral
Oktawian Góral 06.05.2021 19:04

W czarnobylskiej strefie zero zaobserwowano stado zdziczałych krów

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
Czarnobylski Radiacyjno-Ekologiczny Rezerwat Biosfery/Facebook

Krowy zostały zauważone nieopodal opuszczonej wsi Łubianka (ukr. Луб'янка) w czarnobylskiej strefie wykluczenia. Jak się okazuje, zwierzęta to zdziczeli lokatorzy objętego zakazem osiedlania terenu. Krowy zostały bez opieki po śmierci właścicieli.

Skąd się wzięły krowy?

Stado było własnością osób, które mimo objęcia terenu okołoczarnobylskiego zakazem osiedlania się, postanowiły wrócić w rodzinne strony. Jak informują lokalni przewodnicy po strefie czarnobylskiej, mimo zakazów nałożonych przez rząd znalazły się osoby, które nie potrafiły żyć poza rodzinnymi okolicami i powróciły na wysiedlone po awarii elektrowni atomowej tereny.

Przewodnicy dodają, że niektórzy po dziś nielegalnie zamieszkują strefę wykluczenia, starając się prowadzić w miarę normalne życie – uprawiając rolę i hodując zwierzęta. Właśnie w taki sposób na opisywanym terenie nieopodal Lubianki znalazły się zaobserwowane krowy – ich właściciele zmarli, a stado zdziczało.

– Dzikie krowy w strefie wykluczenia nie są fikcją a informacje o ich występowaniu nie są fake newsami. (…) Trochę o historii pojawienia się zwierząt, które z założenia powinny być domowe. Tak było kiedyś – pisze na swoim facebookowym profilu Czarnobylski Radiacyjno-Ekologiczny Rezerwat Biosfery

– Wiadomo, że po awarii nuklearnej część mieszkańców wróciła do wysiedlonych osad strefy wykluczenia. Później nazwano ich „samosadnikami”. Do wsi Lubianka powróciła także pewna starsza para, która trudniła się hodowlą bydła. Pod ich nieobecność stadem zajmował się ich sąsiad. W 2012 roku stado zostało „osamotnione”, ponieważ wszyscy opiekunowie zmarli. Wyprowadzenie zwierząt ze strefy zamkniętej okazało się niemożliwe. Krowy musiały dostosować się do okoliczności. Udało im się to! W ciągu 9 lat liczba kilku osobników wzrosła do 19. Spośród nich 16 dorosłych krów i 3 cielęta – dodaje CzRERB.

Czy czarnobylskie zwierzęta są bezpieczne?

Okazuje się, że zaobserwowane stado jest w całkiem niezłej kondycji i bardzo dobrze radzi sobie z trudami śnieżnej i mroźnej zimy. W zwierzętach odezwał się ich instynkt pierwotny. Krowy zaczęły przejawiać zachowania swoich przodków – turów.

– Gdzie krowy znajdują jedzenie? Dzikie stado przemierza okolice Łubianki. Dawno temu osadnicy uprawiali wiele roślin na własny użytek. Ziemia jest tam żyzna, więc jest jeszcze co jeść. Ponadto gałęzie, sucha trawa i inne dary dzikiej przyrody – dodaje CzRERB.

Jak informują obserwatorzy, dorosłe osobniki chronią młode. Cielęta z kolei zaadaptowały się do zimowej aury.

To nie pierwszy taki przypadek na tym terenie. Po katastrofie przez prawie rok stado zdziczałego bydła żyło koło byłej wsi Czystohałiwka – donosi Czarnobylski Radiacyjno-Ekologiczny Rezerwat Biosfery.

Artykuły polecane przez redakcję portalu Goniec.pl:

Tagi: Czarnobyl