Czarne chmury zawisły nad "Sprawą dla reportera". Elżbieta Jaworowicz zostanie bez pracy?
Nie da się ukryć, że "Sprawa dla reportera" należy do jednych z najstarszych formatów Telewizji Polskiej. Niestety, wiek nie idzie w parze z oglądalnością, a sam program stał się pośmiewiskiem internautów. Jego przyszłość stoi pod znakiem zapytania.
Elżbieta Jaworowicz straci pracę? Nie jest ulubienicą nowego prezesa
Elżbieta Jaworowicz jest niekwestionowaną gwiazdą "Sprawy dla reportera", ale nie należy do ulubienic nowego prezesa TVP, Mateusza Matyszkowicza. Format nadawany od 40 lat początkowo poruszał istotne kwestie i rzeczywiście pomagał ludziom w potrzebie. Dziś jest zaledwie parodią samego siebie i słynie głównie z kontrowersji i niedorzecznych gości.
Od jakiegoś czasu w mediach krążą plotki o tym, że program mógłby zniknąć na dobre z anteny, gdyż "Sprawę dla reportera" ogląda coraz mniej widzów... a nieliczni pozostali widzowie śledzą go raczej ironicznie i dla śmiechu.
Przyszłość "Sprawy dla reportera" jest przesądzona?
Do nieciekawej sytuacji Elżbiety Jaworowicz odniósł się Janusz Daszczyński - wiceprezes zarządu w latach 1994-1999 oraz prezes Telewizji Polskiej 2015-2016. W rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl powiedział wprost, że jesteśmy świadkami "schyłku tego formatu".
- Zauważam jego modyfikacje, niestety, idą w nieciekawym kierunku - spłycania dramatów, o jakich opowiada i udziału w nim gwiazd disco polo [...] Dowiedziałem się, że powstało nawet stowarzyszenie osób poszkodowanych przez program - powiedział Janusz Daszczyński.
Medioznawca komentuje to, czym stał się znany format
Były prezes TVP stwierdził też, że na program Jaworowicz spływają skargi na brak rzetelności i obiektywizmu. W podobnym zresztą tonie o "Sprawie dla reportera" wypowiada się prof. Wiesław Godzic, polski filmoznawca, medioznawca i socjolog, profesor nauk humanistycznych oraz nauczyciel akademicki.
- Przydałoby się rzetelne podejście, bo trochę mamy hucpiarstwo. Dobrze byłoby, gdyby pani Jaworowicz pochyliła się i zrozumiała drugą stronę, a nie tylko krzyczała na przeciwników. Niestety, pani Jaworowicz raczej krzyczy, niż chce zrozumieć sytuacji drugiej strony - podkreślił znawca mediów.
Źródło: Wirtualne Media
