Chmara much przyciągnęła uwagę dzieci. Koszmarne odkrycie w Legnicy
Makabryczne odkrycie w Legnicy. W sobotę (13.05) w godzinach wieczornych na ulicy Konduktorskiej znaleziono zwłoki owinięte w białą poszewkę. Lokalne media początkowo podawały, że jest to ciało 6-latka.
Tragiczne odkrycie w Legnicy
W sobotę (13.05) wieczorem w Legnicy miały miejsce przerażające sceny. W parku nad rzeką przy ulicy Konduktorskiej znaleziono ciało człowieka, co wywołało szok wśród mieszkańców. Sceny te były naprawdę mrożące krew w żyłach.
Portal 24.wroclaw.pl informuje, że grupa dzieci, które spacerowały wzdłuż wałów przy ulicy Konduktorskiej, zwróciła uwagę na nieprzyjemny zapach dochodzący z pobliskich zarośli. Po bliższym przyjrzeniu się okazało się, że źródłem zapachu jest biała poszewka, przykryta gruzem i zawierająca podejrzanie wyglądającą zawartość. Wokół niej krążył rój much.
W poszewce znaleziono ludzkie zwłoki
Nastolatkowie, którzy byli bardzo zaciekawieni, postanowili zajrzeć do środka poszewki. Okazało się, że wewnątrz znajdowało się prawdopodobnie spalone zwierzę. Dzieci natychmiast skontaktowały się ze służbami alarmowymi, jednak podczas rozmowy z dyspozytorem nie mogły dokładnie określić lokalizacji znaleziska. W związku z tym poprosiły mieszkańców pobliskiego osiedla o pomoc.
Według relacji przekazanej przez świadka zdarzenia, w poszewce zostało znalezione ciało kilkuletniego dziecka, które było w znacznym stopniu rozkładu. Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy, potwierdziła te informacje. - W sobotę, 13 maja, po godzinie 18, przypadkowe osoby znalazły ciało, które było zawinięte w materiał. W tej chwili nie jest możliwe określenie wieku i płci ofiary. Na wtorek została zaplanowana sekcja zwłok, która pozwoli nam poznać szczegóły - przekazała dziennikarzom Faktu.
Okoliczni mieszkańcy są w szoku
Początkowo mówiło się, że są to zwłoki 6-latka. Prokuratura nie potwierdza jednak tych informacji. Wątpliwości rozwieje dopiero sekcja zwłok zaplanowana na wtorek (16.05). Według relacji przekazanej reporterowi Faktu to 13-letni chłopiec odnalazł ciało. Jego niepokój wzbudził rój much latających w tym miejscu, co skłoniło go do zajrzenia pod materiał, gdzie ujrzał ludzkie nogi.
Jedna z kobiet, która chce pozostać anonimowa, twierdzi, że ciało było zawinięte w nylon i na podstawie wielkości nóżek znajdujących się pod przykryciem sądzi, że mogło to być ciało dziecka. Jednakże śledczy nie potwierdzają tej wersji i nie wypowiadają się na temat tego czy jest to ciało dziecka, czy dorosłej osoby. Prokuratura prowadzi śledztwo pod kątem zabójstwa.
- Jestem w szoku. Brak mi słów. W tym miejscu zwykle chodzą ludzie z pieskami... Zastanawiam się, dokąd zmierza ten świat. Mam nadzieję, że uda się wyjaśnić sprawę do końca - przekazał dziennikarzom napotkany 72-letni mężczyzna.
Źródło: 24.wroclaw.pl, Fakt