Były partner Anny Seniuk chciał pozbawić życia jej męża. Niesłychane, co wydarzyło się później
Anna Seniuk 17 listopada 2023 roku obchodzi 81. urodziny. To doskonała okazja, by wspomnieć o jej nie tylko zawodowej, ale także matrymonialnej historii. Zanim aktorka poznała męża, była zaręczona z innym mężczyzną. Trudno było mu pogodzić się z tą miłosną porażką, co zakończyło się pewnym niebezpiecznym incydentem. Jak potoczyły się losy gwiazdy "Czterdziestolatka"?
Anna Seniuk nie chciała zostać aktorką. Jaki zawód pierwotnie wybrała?
Anna Seniuk urodziła się w 1842 roku w Stanisławowie. Wspomnienia z dzieciństwa jawią jej się jako kadry z ciągłych przeprowadzek. W autobiografii pt. "Nietypowa baba jestem" przyznała, że jej rodzice dopiero po jej narodzinach szukali swojego miejsca na ziemi, a zmiany środowiska, szkoły i przyjaciół nauczyły ją, by nie przywiązywać się szybko do ludzi.
Jako nastolatka nie zamierzała wiązać swojego zawodowego życia z aktorstwem. Jako introwertyczna, cicha i spokojna osoba wolała pracę w pojedynkę i zamierzała zostać konserwatorką sztuki. Od tego pomysłu odwiodła ją polonistka z krakowskiego liceum, dzięki której zdecydowała się na egzaminy do tamtejszej szkoły aktorskiej. Ten ruch okazał się strzałem w dziesiątkę.
Artystka przed komisją oceniającą jej umiejętności miała odegrać karczemną awanturę. Początkowo cicho, lecz z czasem coraz głośniej wykrzykiwała do profesorów swoje pretensje. Wczuła się w rolę i nazwała ich… bandą intelektualistów.
Pamiętam tylko, że przy słowach: "A pan? Co się pan tak uśmiechasz!", to już mi podziękowano za prezentację — wspominała w książce.
Młoda debiutantka szturmem podbiła pełną barwnych osobowości uczelnię. W 1963 roku została uznana Miss Juwenaliów, a także "najmilszą studentką Krakowa". Jej talent zaczęli doceniać także wykładowcy i rówieśnicy. Jednym z jej amantów był Jan Nowicki, jednak jej serce skradł wówczas ktoś inny.
Tuż po studiach zaczęła pracę w teatrze Starym, gdzie portier, jak pisała, co dnia namawiał ją do wypicia dwóch surowych jajek. Wzrastająca popularność sprawiła, że okna w gablocie przed budynkiem wybijano szybę, by skraść jej zdjęcie. W 1970 roku podjęła decyzję o zmianie miejsca zamieszkania, a do Warszawy przeprowadziła się wraz z ówczesnym narzeczonym. Niestety, wspólny los nie był im pisany.
Ana Seniuk rzuciła narzeczonego i zrezygnowała z wielkiej roli
Anna Seniuk związała się z teatrem Ateneum i kontynuowała aktorską karierę w stolicy. Podczas jednego z telewizyjnych występów (poproszono ją, by zaśpiewała utwór ze spektaklu "Oko") poznała Macieja Małeckiego - kompozytora, który miał urozmaicić jej muzyczną kreację przed kamerami. Za pierwszym razem nie wzbudził jej zachwytu, choć doceniła to, że jest przystojny. Dopiero gdy spotkali się po raz drugi, między nimi zaskrzyło.
Swoistą chemię poczuli do tego stopnia, że już na pierwszej randce podjęli decyzję o… ślubie. Chcieli, by odbył się 13 lutego o godzinie 13:00 w 1971 roku. Jak postanowili, tak też zrobili, a dotychczasowy narzeczony poszedł w odstawkę. Świeżo upieczona małżonka była tak mocno pochłonięta namiętnym uczuciem, że wizja miesiąca miodowego spędzonego w Bułgarii przysłoniła jej życiową szansę.
Mogła zagrać Jagnę w "Chłopach", szyto kostiumy na jej miarę, jednak w ostatniej chwili zrezygnowała z roli. Poniosła za to surowe konsekwencje i przez kolejne dwa lata nie dostała żadnej nowej propozycji. Pomógł dopiero Gustaw Holoubek, który zainterweniował i dzięki niemu mogła wrócić na ekrany. Pojawiły się role w "Czarnych chmurach" i "Czterdziestolatku", a Anna Seniuk znów wróciła do pierwszej ligi gwiazd.
Niestety, sielanka nie trwała bez końca. Para zaczęła borykać się z kryzysem, a kolejne sukcesy żony nie wpływały najlepiej na ich wzajemne relacje. Artystyczna zazdrość była jednym z powodów, dla których rozstali się w 1993 roku. Rozwód nastąpił dopiero rok później, udało im się zrobić to w pokojowej atmosferze. W tym samym czasie aktorka pokonała także raka piersi, o czym do dziś mówi z dużą otwartością.
Warto jednak cofnąć się w czasie o niemal półwieku i wrócić do momentu, w którym dopiero poznawała swojego nowego wybranka. Jak na nowinę o rychłym zamążpójściu zareagował jej poprzedni narzeczony, który przeprowadził się dla niej z Krakowa?
Były chłopak chciał zemścić się na jej mężu. Nie do wiary, co zrobił
Anna Seniuk zupełnie oddała się nowej i niespodziewanej miłości, pozostawiając samego mężczyznę, który dotychczas wydawał jej się tym jedynym. Niestety, dżentelmen nie zamierzał poddać się bez walki. “Wojna” ta przybrała jednak środki, które nawet po latach przyprawiają ja o ból głowy. Porzucony narzeczony najpierw koczował pod jej mieszkaniem, a pewnego wieczoru zamierzył wtargnąć do środka i zamachnąć się na życie rywala, Macieja Małeckiego.
Cud, że nikomu nic się nie stało. A powodem była zawiedziona miłość - z rozrzewnieniem opowiadała w dziele “Nietypowa baba jestem”, jednocześnie dodając, że przez jakiś czas ograniczyła się wyłącznie do kontaktów telefonicznych z nowym partnerem.
Strach przed zemstą spowodował, że w obawie o własne życie cichcem wymykała się z domu, a z pracy w teatrze wychodziła tylnymi drzwiami. Zwróciła się także do dziennikarza piszącego o jej małżeńskich planach w gazecie, by zmienił datę i godzinę uroczystości.
Wolałam uniknąć tego dnia kłopotów - podsumowała Anna Seniuk.
Wiedzieliście, że o jej względy aż tak zaciekle walczono?
Źródło: "Nietypowa baba jestem" aut. Anna Seniuk, Plejada
