Brejza o sprawie Kamińskiego i Wąsika: Czytałem akta niejawne afery gruntowej. Oni osaczyli Leppera, ich miejsce jest w więzieniu
- Znam dokładnie sprawę operacji wymierzonej w Andrzeja Leppera. Służby nie dysponowały niczym, co mogłoby wskazywać na popełnienie przez niego przęstepstwa! To oni zarzucili sieć w celu osaczenia go - mówił dziś w „Raporcie Gońca” Krzysztof Brejza. - Szkoda, że prezydent nie ma odwagi spojrzeć w oczy synowi Leppera - dodał polityk KO.
Kamiński i Wąsik na wolności. Brejza: żenujący spektakl
Wczoraj prezydent Andrzej Duda dokonał powrotnego ułaskawienia skazanych wcześniej prawomocnym wyrokiem dwóch polityków PiS: Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Już wieczorem byli szefowie służb specjalnych wyszli na wolność.
O ocenę decyzji podjętej przez głowę państwa Mateusz Baczyński w „Raporcie Gońca” pytał Krzysztofa Brejzę. - Cóż, to żenujący spektakl. Oni zniszczyli Leppera, ich miejsce jest w więzieniu. Miałoby to walor nie tylko moralnej rekompensaty dla rodziny Leppera, ale też profilaktyczny - komentował europoseł KO.
"Wyjątkowo parszywa, nikczemna operacja"
Przyznał, że sam doskonale zna szczegóły tzw. afery gruntowej. - Znam akta sprawy, także te niejawne. I mogę powiedzieć z całą pewnością: to była sieć zarzucona na Leppera w celu osaczenia go. Nie było nic wskazującego na to, że Lepper miał popełnić przestępstwa - przekonywał polityk.
Zresztą cała operacja przeciwko niemu była prowadzona w sposób bardzo nieudolny. Jeśli słyszymy opowieści o przecieku, to przypomnijmy, że miesiąc przed finalizacją sprawy, sami agenci Kamińskiego i Wąsika przyjechali - podszywając się pod agentów CBŚ - do wójta Mrągowa. Wówczas wójt się zorientował, że coś tu nie gra i zgłosił w prokuraturze, że dzieją się jakieś dziwne rzeczy, że ludzie podszywają się pod CBŚ - wspominał jeden z elementów afery gruntowej Krzysztof Brejza.
- To była wyjątkowo parszywa, nikczemna operacja wymierzona w Leppera. Żal mi po ludzku jego syna. Szkoda, że Duda nie miał odwagi spojrzeć synowi Leppera prosto w oczy - podsumował Krzysztof Brejza.
Sprawa Kamińskiego i Wąsika
Zamieszanie wokół Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika w ostatnich tygodniach było ogromne. Obaj politycy wskutek prawomocnego wyroku trafili do więzienia. Teoretycznie miała ich czekać dwuletnia odsiadka. Jednak prezydent Andrzej Duda najpierw zapowiedział wszczęcie procedury ułaskawienia w tzw. trybie prezydenckim, a następnie doprowadził do ich uwolnienia.
Politycy PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali skazani w grudniu na 2 lata pozbawienia wolności. Sąd Okręgowy w Warszawie uznał ich za winnych licznych przestępstw w tzw. aferze gruntowej.
Początkowo zostali za swoje działania w aferze gruntowej skazani osiem lat temu, obaj na kary bezwzględnego więzienia. Zanim jednak wyrok się uprawomocnił, obu ułaskawił prezydent Andrzej Duda. Dzięki temu dwaj politycy PiS w drugim rządzie tej partii w 2015 r. znów objęli nadzór nad specsłużbami.
Sąd Najwyższy uznał, że takie ułaskawienie przed wydaniem prawomocnego wyroku nie ma żadnej mocy prawnej. Dlatego ostatecznie trafili za kratki, ale tylko do czasu powtórnego ułaskawienia.