Biełsat: siedem prób podpaleń komend wojskowych. Rosjanie boją się mobilizacji?
W ciągu ostatnich trzech dni odnotowano próby podpalenia komisariatów wojskowych w Rosji - donosi niezależny białoruski kanał telewizyjny Biełsat. Może to być reakcja związana z obawami przed mobilizacją. Dotychczas odnotowano siedem takich incydentów.
Nagrania dokumentujące podpalenia zostały opublikowane w internecie. Biełsat wskazuje, że próby zniszczenia komisariatów wojskowych zaobserwowano w obwodach wołgogradzkim, riazańskim i rostowskim.
Wrzucił koktajl Mołotowa i uciekł
Do próby podpalenia doszło 13 maja w miejscowości Gukowo w obwodzie rostowskim. Według doniesień Donday i 161.ru około godz. 2:00 w nocy nieznany sprawca wrzucił koktajl mołotowa do jednego z wojskowych punktów rekrutacyjnych (odpowiednik polskiej Wojskowej Komendy Uzupełnień).
Był ubrany na czarno, a po całej akcji uciekł . Nie doszło do pożaru na dużą skalę. Biełsat donosi, że pracownicy urzędu szybko go ugasili.
Wybił okno i próbował podpalić drzwi.
Do podobnego zdarzenia doszło zaledwie dzień później w mieście Prońsk w obwodzie riazańskim. Portal Ryazpriessa wskazuje, że niezidentyfikowany napastnik wybił okno obiektu wojskowego i próbował podpalić drzwi.
Również i tym razem ogień się nie rozproszył. Elementy wyposażenia, które uległy zniszczeniu w wyniku niedużego pożaru zostały wymienione już następnego dnia. Władze wszczęły postępowanie karne w sprawie zniszczenia bądź uszkodzenia mienia.
"Błoknot Wołgograd" podaje, że kolejnej nocy doszło do podpalenia komisariatu wojskowego w dzielnicy Sowieckij Rajon. Doniesienia medialne potwierdziła służba prasowa Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych.
Z informacji przekazanych przez resort wynika, że pożar wybuchł w piwnicy i zajął 16 mkw. Agencja UNIAN donosi, że tego samego dnia próbowano podpalić wojskowe jednostki rekrutacyjne w dwóch innych dzielnicach miasta.
Rosjanie reagują na pogłoski o mobilizacji?
Nexta podaje, że mężczyzna, który wzniecił pożar w piwnicy chciał w ten sposób zniszczyć akta osobowe, aby zapobiec mobilizacji. Miał to być także rzekomy sprzeciw wobec wojny w Ukrainie.
W założeniu do Ukrainy są obecnie wysyłani wyłącznie żołnierze kontraktowi. Jednak dotkliwe straty rosyjskiej armii wywołują spekulacje, że Kreml może być zmuszony wysłać na front również poborowych.
Z najnowszych szacunków Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy wynika, że od początku wojny Rosjanie stracili już 27,7 tys. osób. Strona rosyjska nie ujawnia swoich wyliczeń.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Kulisy spotkania klubu PiS na Nowogrodzkiej ujrzały światło dzienne. Wiadomo, co ogłosił Kaczyński
-
Tragiczny wypadek w Niewieścinie. Ciężarówki zmiażdżyły auto, zginęły cztery osoby
-
Matura historia 2022. Kiedy jest matura z historii? O której rozszerzona matura z historii?
Źródło: belsat.eu, goniec.pl