BBC przygotowało materiał o "19:30". Podsumowano zmiany w TVP. "Wciąż tu są, jak karaluchy"
Pamiętacie "Wiadomości" i słynne "Für Deutschland"? Reporterka brytyjskiej publicznej telewizja BBC podjęła się relacji ze zmian, jakie zaszły w ostatnich miesiącach w TVP. W jej materiale wypowiedzieli się przeciwnicy nowego serwisu informacyjnego "19:30", głos zabrali także nowi szefowie mediów publicznych. Z każdej ze stron padły naprawdę mocne słowa.
BBC o zmianach w TVP
Tuba propagandowej, jaką stałą się TVP za rządów PiS, przeszła już do historii i nie ma wątpliwości, że nie zapisała się w niej chlubnie. Sowicie opłacani dziennikarze i komentatorzy prześcigali się w serwowaniu widzom zakrzywionej wizji rzeczywistości, w której Donald Tusk jawił się jako zło wcielone, a ówczesna opozycja była pokazywana jako nowoczesna wersja Targowicy.
Po rewolucji, jaka rozpoczęła się w grudniu 2023, widzowie państwowej telewizji mieli spory dylemat. Niektórzy pozostali wierni mediom publicznym, inn zaś wybrali konkurencję. Ten dynamiczny obieg zdarzeń nie uszedł uwadze żurnalistce BBC, która przygotowała specjalny materiał dla swojej macierzystej stacji. Jakim komentarzem go okrasiła?
Część prawicowej widowni już przełączyła się na Republikę, mało oglądany kanał, który odnotował wzrost oglądalności. Ale TVP pozostaje głównym źródłem wiadomości dla około jednej trzeciej wszystkich Polaków - relacjonuje Brytyjka.
Widownia nie słyszy już głos mówiącego: "Tusk jest Niemcem" czy “wszyscy inni chcą pożreć, zniszczyć i rozmontować Polskę” - wtóruje jej Paweł Płuska, szef "19:30".
Korespondentka BBC na Europę Wschodnią porozmawiała z każdą z waśnionych stron wieloletniego politycznego sporu w Polsce . Co jeszcze usłyszała?
Materiał BBC o TVP. Pokazano dwie strony sporu
Sarah Reinsford podjęła się recenzji informacji, jakie od końca grudnia serwowane są widzom TVP. Zaakcentowała fakt, że retoryka mocno różni się od tej, którą można było oglądać czasach , gdy pieczę nad medium sprawowali namiestnicy PiS.
Przez ostatnie osiem lat był to język nienawiści, wykluczenia. Chcę pokazać, że jest to telewizja otwarta dla wszystkich i wszystkie poglądy będą tu prezentowane - i są - zapewniła, jednak nie wszyscy jej rozmówcy podzielili ten osąd.
Dziennikarka kilka zdań wymieniła ze zwolennikiem poprzedniego medialnego układu, w którym "Wiadomości" odgrywały główną rolę. Wyznał, że "demokracji już nie ma", a nowe kierownictwo "łamie zasady" i "wprowadza swoich". Do "nowej TVP" podobnie nastawieni są politycy aktualnej opozycji, o czym wspominał Brytyjce Paweł Płuska.
Większość polityków PiS odmawia bezpośredniej rozmowy z dziennikarzami, uważając ich za uzurpatorów - tłumaczy w materiale.
Żurnalistka powołuje się też na relację Blanki Dżugaj, którą ktoś rzekomo nazwał "rządową propagandzistką" i "św*nią". Czy w siedzibie przy Woronicza również panują takie nastroje? O tym opowiedzieli jej kolejni goście.
Stare-nowe TVP oczami reporterki BBC. "Wciąż tu są, jak karaluchy"
Reporterka BBC nie omieszkała podkreślić, że zmiany, jakie zaszły w polskiej telewizji, nie nastąpiły spokojnie. Po decyzji ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza nowi mianowani włodarze siłą weszli do budynku stacji, a zawirowania niemal doprowadziły do przepychanek.
Aby pobudzić wyobraźnię swoich rodaków, posiłkowała się sformułowaniami o "przechodzeniu obok barierek i trzęsącej się z zimna policji, by wejść na antenę z pakietem scenariuszy w jednej ręce".
To dość stresujące. To szaleństwo! Ale nasza misja jest dla nas bardzo ważna: mówić prawdę i być obiektywnym - usłyszała od Zbigniewa Łuczyńskiego, który prosto z TVN-owskiej “Uwagi” przeszedł do "19:30".
Czytelnicy BBC mogli usłyszeć także o "czystkach", które dopadły wiele znanych twarzy, ale wśród pracowników wciąż pozostali poplecznicy poprzedników - np. część techników. Paweł Płuska żartuje, że wcale nie chodziło o to, by "zmienić wszystko", a ten sam żartobliwy ton można usłyszeć w kuluarach.
Wciąż tu są, jak karaluchy - przytacza komentarz BBC.
Źródło: BBC, Onet