Artuś Barciś był gościem Kuby Wojewódzkiego. Opowiedział swoją historię
Gościem ostatniego odcinka programu Kuby Wojewódzkiego był Artur Barciś. Znany aktor podczas rozmowy z showmanem opowiedział o swoich kultowych rolach i przeszłości, która, jak okazało się, była dla niego bardzo trudna. Artur Barciś zmagał się z ogromnym problemem w szkole.
Aktor Barciś jest mylony ze swoimi postaciami
Artur Barciś jest utalentowanym aktorem. Jego kultowe kreacje sceniczne są znane wielu osobom. Największą popularność przyniosły mu seriale: „Miodowe lata”, gdzie wcielał się w rolę kanalarza Tadeusza Norka i „Ranczo”, w którym zagrał Czerepacha. Aktor przyznał, że nie brakowało sytuacji, że zwracano się do niego pseudonimem scenicznym.
- Jednemu facetowi wszystko się pomieszało. Powtarzano „Miodowe lata”, z kolei „Ranczo” zaczęło być popularne. Dwie postaci się pomieszały takiemu. Podszedł do lekko nawalony i mówi: „Norek, ale się z ciebie szuja zrobiła” - opowiadał Artur Barciś podczas rozmowy z Kubą Wojewódzkim.
Michał Wiśniewski po raz szósty został ojcem. Ujawnił imiona dzieckaArtur Barciś przeżył trudne chwile
Podczas rozmowy Artura Barcisia z Kubą Wojewódzkim, prowadzący zapytał aktora o to, kiedy pobił kogoś do krwi. Aktor wyznał, że od zawsze unikał bójek, stronił od awantur, szczególnie w dzieciństwie. Dodał również, że w młodości był wyśmiewany w szkole, a dzieci okropnie mu dokuczały.
Wspomniał, że chłopaki wrzucali go na stojącą na korytarzu szafę, z której bez pomocy osób dorosłych, nie mógł zejść. Kuba Wojewódzki na te słowa na początku próbował teatralnie się rozpłakać, jednak szybko zreflektował się, że jego reakcja była nieodpowiednia.
Artur Barciś o przezwyciężaniu strachu
W trakcie rozmowy z Kubą Wojewódzkim Artur Barciś nagle wstał i z ogromną mocą i charyzmą zaczął mówić o tym, że występowanie na szkolnej scenie stało się jego ucieczką od problemów, schronieniem i ogromną pasją.
- Jak kończyłem śpiewać, to bili mi brawo. Oni też. I przestali mnie wsadzać na tę szafę. Sztuka uratowała mi życie. Na scenie byłem najszczęśliwszym dzieckiem. Wtedy zrozumiałem, że chcę być aktorem, bo chciałem być szczęśliwy — wyznał Artur Barciś, co wywołało wzruszenie nawet w prowadzącym.