Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Anna Przybylska dorabiała u Zenka Martyniuka. Niewiele osób zna szczegóły tej historii
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 05.10.2022 09:47

Anna Przybylska dorabiała u Zenka Martyniuka. Niewiele osób zna szczegóły tej historii

anna przybylska zenon martyniuk
EAST NEWS / TRICOLORS/East News

Anna Przybylska stała się niezaprzeczalną gwiazdą polskiego kina, jednak zanim osiągnęła szczyt swojej popularności, musiała imać się różnych zajęć. Przewrotny los sprawił, że znalazła pracę u wschodzącej wówczas gwiazdy muzyki disco polo, Zenona Martyniuka. Pochodzący z Podlasia piosenkarz wspomniał ten czas i przytoczył kilka interesujących anegdot.

Anna Przybylska dorabiała u Zenka Martyniuka

Anna Przybylska zadebiutowała na ekranie w filmie „Ciemna strona Wenus”, a rok później została zaangażowana do serialu „Złotopolscy”. Chociaż rola dobrotliwej policjantki o imieniu Marylka cieszyła się sympatią widzów, to nie do końca przekładała się na intratną gażę.

W związku z tym aktorka musiała chwytać się wszelakich, dodatkowych zajęć. Jednym z nich była praca u ulubieńca Jacka Kurskiego, czyli u obdarzonego charakterystycznym wokalem lidera zespołu Akcent. Możecie być zaskoczeni, ale Przybylska, pomimo swojej urody, wcale nie występowała na scenie jako tancerka.

Zajmowała się pomocą przy realizacji teledysków muzyka – stylizowała i malowała dziewczęta szalejące na planie w tle piosenkarza. Jako makijażystka odpowiadała również za wygląd samej gwiazdy. Zenon Martyniuk w książce „Życie to są chwile” tak pamięta ten czas:

- Była popularna, ale przy tym wszystkim bardzo skromna i serdeczna. Piękna dziewczyna! Teraz żałuję, że nie zagrała w moim teledysku, a jedynie czesała modelki i pudrowała mi twarz, żebym się nie świecił w kadrze – czytamy.

Zenek Martyniuk wspomina Annę Przybylską

Autor przeboju „Przez Twe oczy zielone” w rozmowie z tygodnikiem „Świat i ludzie” rozpływał się nad osobowością zmarłej na raka trzustki artystki. Doceniał jej bezpośredniość i umiejętności interpersonalne.

- Pamiętam to jak dziś, był 1999 r. Ania była już wtedy popularna, ale nikomu nie dawała tego odczuć. Fajna kumpela, nie zadzierała nosa, skromna i pełna energii, która wszystkim się udzielała. Wszędzie jej było pełno, przyciągała jak magnes – mówił.

Ojciec niesfornego Daniela Martyniuka przytoczył także zabawne anegdoty z czasów, gdy partnerka Jarosława Bieniuka towarzyszyła mu w garderobie.

- Nie poznałem Ani. Dopiero obecna na planie moja żona Danuta w pewnym momencie zapytała, czy nie zauważyłem, że pudrowała mnie aktorka ze „Złotopolskich” – wspomina z uśmiechem.

Muzyk spełniający się w tworzeniu skocznych i nieskomplikowanych melodii okraszonych jeszcze łatwiejszym, naiwnym tekstem, wspomniał także sytuację, do jakiej doszło podczas nagrań do jednego z teledysków. Na planie pojawił się wówczas spory problem, ponieważ zaginęło sceniczne obuwie gwiazdora – charakterystyczne, białe buty.

- Ania bardzo przejęła się zaistniałą sytuacją i zaangażowała się w poszukiwanie zastępczego obuwia. Wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy szukać nowych. Udało się znaleźć całkiem podobne – zrelacjonował historię w swojej książce.

Warto przypomnieć, ze wielkimi krokami zbliża się wielka premiera filmu pt. „Ania” opowiadającym o zakończonych tragedią perypetiach Anny Przybylskiej i jej rodziny. Czy w dziele znajdzie się miejsce na upamiętnienie życzliwych relacji aktorki z przedstawicielem gatunku disco polo? Tego dowiemy się w kinach już 7 października. Będziecie oglądać?

Będzie nam miło, jeśli jutro rano odwiedzisz naszą stronę główną - Goniec.pl

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: kobieta.wp.pl