Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Andrzej Piaseczny oddał wyjątkowy hołd Annie Przybylskiej. Artysta nagrał piękny utwór do filmu "Ania"
Karolina Kruszewska
Karolina Kruszewska 19.08.2022 14:33

Andrzej Piaseczny oddał wyjątkowy hołd Annie Przybylskiej. Artysta nagrał piękny utwór do filmu "Ania"

Anna Przybylska na niepublikowanych wcześniej zdjęciach
(fot. screen z youtube.com/BądźmyRazemTVP)

Andrzej Piaseczny i Anna Przybylska byli przyjaciółmi, o czym głośno mówili. Trudno sobie wyobrazić bardziej odpowiednią osobę, niż Piasek, która miałaby napisać utwór do filmu biograficznego "Ania". W sieci pojawił się właśnie teledysk do tej piosenki, w którym można zobaczyć Annę Przybylską na niepublikowanych dotąd zdjęcia. Takiej jej jeszcze nie widzieliście.

Anna Przybylska i Andrzej Piaseczny

Anna Przybylska i Andrzej Piaseczny poznali się na planie "Złotopolskich", gdzie grali parę. Pomiędzy tą dwójką widać było iskierki, więc nikogo nie dziwi, że w mediach zaczęły krążyć plotki o ich romansie. Nic bardziej mylnego (teraz, po coming oucie Andrzeja Piasecznego, wydaje się to oczywiste), to były iskierki przyjaźni. Tę dwójkę połączyła naprawdę szczera relacja. Wokalista do tej pory chętnie wspomina Annę Przybylską i zawsze opisuje ją w pięknych słowach.

Andrzej Piaseczny "Ania"

Trudno wyobrazić sobie lepszą osobę, która miałaby nagrać utwór promujący film biograficzny o Annie Przybylskiej. Ku czci tej wyjątkowej przyjaźni Andrzej Piaseczny nagrał utwór "Ania", do którego powstał także prosty, acz ujmujący teledysk.

W klipie pokazane są bowiem niepublikowane dotąd zdjęcia zmarłej aktorki. Możemy zobaczyć serialową Marylkę Bakę w prywatnych sytuacjach: w szpitalu po urodzeniu dzieci, na wakacjach czy na rodzinnej imprezie.

Wbrew temu, czego można by się spodziewać, utwór wcale nie jest smutny i melancholijny. Wręcz przeciwnie. Andrzej Piaseczny wyjaśnił to na swoim profilu, pisząc:

"I chociaż ująć Ją w słowa to wyzwanie niemal niewykonalne, myślę, że nie chciałaby smutnej piosenki o sobie".

Wpis wokalisty o utworze i o samej Annie Przybylskiej jak zwykle wyciska łzy z oczu.

"Zamykam oczy. Czuję, widzę jak to było, albo może jak wydawało mi się, że jest. Zupełnie jakbyśmy rozmawiali jeszcze wczoraj. Z uśmiechem, kompletnym wariactwem, na przemian z czułością w opowiadaniu o czasie, dzieciach, rodzinie".

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Goniec.pl

Powiązane
kawa i ciasto na stole
Tymi potrawami w PRL zajadał się każdy. Wstyd nie znać chociaż pięciu [QUIZ]