Anna Mucha przyznała, że jej prywatne zdjęcia padły łupem kieszonkowca. Straciła również pikantne foty
Anna Mucha podzieliła się ze swoimi odbiorcami dosyć wstydliwym faktem. Kobieta przyznała, że jakiś czas temu skradziono jej telefon, na którym miała wszystkie swoje zdjęcia, również te „pikantne”. „Moje prywatne foty (także te pikantne) leżą teraz gdzieś na wysypisku elektrośmieci w Bangkoku…” - przyznaje aktorka.
Anna Mucha wyznaje. Jej prywatne zdjęcia wpadły w niepowołane ręce
Anna Mucha to jedna z najbardziej znanych polskich aktorek i celebrytek. Gwiazda znana z wielu ról filmowych, a także jednej z głównych ról w serialu Telewizji Polskiej „M jak Miłość” w swoim najnowszym poście na Instagramie wyjawia mały sekret. Kobieta została ofiarą kieszonkowca, który ukradł jej telefon na którym miała sporo swoich zdjęć. Jak sama przyznaje, były tam również jej „pikantne” fotografie.
Anna Mucha przyznaje, została okradziona przez kieszonkowca. „Straciłam kilka lat wspomnień”
Anna Mucha bardzo często dzieli się ze swoimi odbiorcami w mediach społecznościowych wieloma kadrami ze swojego życia. Aktora nie boi się również publikować odważniejszych zdjęć, czym nieraz wywoływała małe skandale. W najnowszym wpisie przyznaje, że padła ofiarą złodzieja, który pozbawił ją telefonu z dosyć cenną zawartością.
- Nie mam wielu swoich zdjęć… gorzej! nie mam zdjęć dzieci… głupio wyszło, bo nie robiłam im sesji, nie chcąc publikować ich wizerunków. A zdjęcia z prywatnej kolekcji były w telefonach (zamiast w chmurze, w obawie, że ktoś się włamie) i któregoś dnia straciłam kilka lat wspomnień, bo trafiłam na kieszonkowca – napisała dziś na Instagramie. Moje prywatne foty (także te pikantne) leżą teraz gdzieś na wysypisku elektrośmieci w Bangkoku… Także jeśli ktoś się wybiera do Tajlandii, to podróż może się zwrócić – zażartowała.
Anna Mucha przyznaje, że jej pikantne zdjęcia trafiły w niepowołane ręce. Fani komentują
Anna Mucha pod swoim postem zebrała masę komentarzy. Niektórzy dzielą się z nią swoimi podobnymi historiami z życia, inni dają porady, a jeszcze inni po prostu komentują urodę Muchy. Możemy przeczytać między innymi : „Mi kiedyś przepadły z całego miesiąca, mała strata. od tamtej pory co pół roku przerzucam na dysk przenośny a co rok wywołuję”, „A To był wielki błąd kochana. Zdjęcia analogowe na papierze są bezcenne. Cyfrowe giną idą w zapomnienie. Papier przetrwa wszystko”, „Ale pani jest piękna”, „Tak samo piękna jak i teraz! Najlepsza” – czytamy w komentarzach pod szczerym postem Anny Muchy.