"Ania". 5 powodów, dla których warto obejrzeć film o Annie Przybylskiej
"Ania" czyli film dokumentalny o Annie Przybylskiej wchodzi do kin 7 października. Choć nie jest to wybitna produkcja, to jest kilka powodów, dla których ten film powinien obejrzeć każdy. Możecie nie być fanami Anny Przybylskiej, możecie nie lubić takich produkcji, ale na pewno wyciągniecie wnioski po obejrzeniu "Ani".
"Ania" - film o Annie Przybylskiej
Do kin właśnie wchodzi " Ania " - długo wyczekiwany film o Annie Przybylskiej. Rodzina zmarłej aktorki zdecydowała się pokazać światu zupełnie inny obraz ich ukochanej matki, partnerki, córki, siostry... Nie jest to produkcja doskonała - nikt nie zapowiadał, że taka będzie. Momentami jest za słodko, za pięknie... Pojawiają się też głosy oburzenia, jak najbliżsi mogli sprzedać śmierć gwiazdy, która w najtrudniejszym momencie życia toczyła ostrą walkę z paparazzi wystającymi pod jej domem .
Rzeczywiście, jest to kwestia, która może wzbudzać kontrowersje i niesmak. Jednocześnie mało kto może wiedzieć, jak to jest odczuwać nieustającą presję w tym temacie . Rodzina Anny Przybylskiej pierwszą propozycję nakręcenia filmu o niej usłyszała zaledwie rok po śmierci aktorki. Od tamtego momentu media, widzowie i producenci regularnie napastowali ich o film. Co się stało, że w końcu zmienili zdanie, możecie przeczytać w artykule poniżej:
"Ania". 5 powodów, dla których warto obejrzeć film o Annie Przybylskiej
Jak wspomnieliśmy wyżej, "Ania" nie jest doskonałym filmem, ale umówmy się, nikt tego po nim nie oczekiwał. Mieliśmy okazję obejrzeć tę produkcję podczas uroczystej premiery, która zorganizowana była w rocznicę śmierci Anny Przybylskiej . Po projekcji uważamy, że jest to film, który powinien obejrzeć każdy bez względu na to czy jest fanem głównej bohaterki czy stoi w opozycji do idei tego projektu. Dlaczego? Oto 5 powodów, dla których warto obejrzeć "Anię".
1. "Ania" przypomni Wam, co w życiu jest naprawdę ważne
To jest absolutnie najważniejsza lekcja, którą każdy widz wyciągnie po obejrzeniu "Ani". Anna Przybylska całe życie powtarzała, że rodzina jest dla niej najważniejsza. Nigdy nie przedkładała kariery nad bliskich . U szczytu sławy wyprowadziła się z Jarosławem Bieniukiem i Oliwią do Turcji. Potrafiła przylecieć do Polski na zaledwie jeden dzień zdjęciowy i wrócić do Antalyi do najbliższych.
Radosław Piwowarski (ojciec kariery Anny Przybylskiej) mówił, że nie wierzył, że to się uda. Sądził, że w ten sposób aktorka przekreśli swoją szansę . O ironio, Anna Przybylska stała się "towarem deficytowym" w naszym kraju i dostawała mnóstwo propozycji kontraktów reklamowych. Pozostała wierna swoim ideałom, a jej kariera na tym nie straciła .
Nie musimy wspominać o finale historii, który dobitnie pokazuje, że nie możemy tracić czasu . - Żałuję, że nie powiedziałem jej, jak ważna dla mnie była - mówi na koniec Jarosław Bieniuk.
2. Prawdziwa przyjaźń
Mówi się, że w show biznesie nie ma prawdziwych przyjaźni. Zupełnym zaprzeczeniem tej teorii była znajomość Anny Przybylskiej i Katarzyny Bujakiewicz . Panie poznały się na planie i stały się nierozłączne od pierwszego spotkania. Obie miały ten sam temperament, podobne spojrzenie na świat... - W naszej przyjaźni nie było rywalizacji - podkreśla Katarzyna Bujakiewicz. Skoro taka przyjaźń zdarzyła się w niesprzyjającym show biznesie, to na pewno jest możliwa poza nim.