Andrzej Zieliński niedawno pożegnał brata. Sam też ma problemy ze zdrowiem
Andrzej Zieliński to legendarny polski muzyk i członek kultowych "Skaldów". W maju pożegnał swojego ukochanego brata, Jacka Zielińskiego, z którym występował przez dekady. Okazuje się, że sam też nie czuje się najlepiej bardzo źle znosi stratę bliskiego członka rodziny.
Andrzej Zieliński wciąż opłakuje zmarłego brata
Andrzej Zieliński nie ukrywa, że nie jest mu łatwo po tej stracie. Jego smutek i pogarszający się stan zdrowia, zwłaszcza problemy z oddychaniem, są wyraźnym dowodem na to, jak mocno przeżywa tę rodzinną tragedię.
Jacek Zieliński nie był tylko bratem Andrzeja, ale także jego najbliższym przyjacielem i wsparciem w trudnych chwilach. Muzyk w rozmowie z Plejadą wspominał, jak po ciężkim wypadku na autostradzie A1 w miejscowości Szewo, to właśnie brat był tym, który pomógł mu wrócić do zdrowia i kariery muzycznej. Wypadek ten był wyjątkowo poważny - Andrzej odniósł liczne obrażenia i przez dwa tygodnie walczono o jego życie. Wsparcie Jacka było kluczowe w procesie jego powrotu do zdrowia i ponownego podjęcia działalności muzycznej.
Robert Lewandowski przeszedł operację plastyczną? To sekret jego młodzieńczego wygląduJacek Zieliński przegrał walkę z nowotworem
Do zdarzenia doszło w 1968 roku, kiedy to autobus, którym podróżowali członkowie zespołu Skaldowie, uderzył w drzewo. Kierowca przysnął za kierownicą, co doprowadziło do tragedii. Co gorsza, w 2016 roku miał miejsce kolejny wypadek - samochód, którym podróżowali artyści, dachował. Andrzej odniósł poważne obrażenia, w tym złamanie wszystkich żeber. Dziś ma problemy z oddychaniem i mówieniem dłuższych tekstów, co dodatkowo utrudnia mu życie po stracie brata.
Jacek Zieliński zmarł po długiej walce z chorobą nowotworową. Przeszedł przez chemioterapię, która na początku przynosiła pozytywne efekty, jednak później choroba wróciła ze zdwojoną siłą. Andrzej wspomina, że brat dzielnie walczył do samego końca, mimo coraz bardziej wyczerpujących zabiegów i braku sił.
Dopadł go nowotwór. I to z przerzutem na kości. Mój brat nie chciał głośno o tym mówić. Niewiele osób o tym wiedziało. Ale dzielnie walczył do końca. Początkowo chemioterapia mu pomagała - na jakiś czas zatrzymała rozwój choroby. Później jednak doszło do nawrotu i konieczna była kolejna chemia. Wypadały mu włosy, miał coraz mniej siły, ale nie poddawał się - mówił w rozmowie z Plejadą Andrzej Zieliński.
Andrzej Zieliński zamierza kontynuować dzieło zmarłego brata
Po śmierci Jacka Andrzej nie zamierza rezygnować z kariery muzycznej. Podkreśla, że Jacek na pewno chciałby, aby Skaldowie dalej grali piosenki, które znają i kochają Polacy. W zespole gra już kolejne pokolenie Zielińskich - syn Jacka, Boguś, gra na basie, a córka Gabriela wspiera wokalnie. Dzięki temu spuścizna Jacka i Andrzeja Zielińskich jest kontynuowana, a ich muzyka nadal brzmi na scenach.
Ludzie, których spotykam w ostatnich dniach, proszą mnie, żeby dalej grać nasze piosenki. Jestem przekonany, że Jacek też by sobie tego życzył. Tym bardziej że od jakiegoś czasu w Skaldach na basie gra jego syn Boguś, a wokalnie wspiera nas jego córka Gabriela. Tak więc kolejne pokolenie Zielińskich weszło już do naszego zespołu. Nie mamy zamiaru kończyć kariery. Będziemy dalej koncertować i wykonywać te utwory, które znają i kochają Polacy" - podsumował Andrzej Zieliński w rozmowie z Plejadą.
Strata Jacka Zielińskiego była ogromnym ciosem dla jego brata Andrzeja. Pomimo trudności i problemów zdrowotnych, Andrzej Zieliński zamierza kontynuować dzieło swojego brata, a miłość do muzyki pomaga mu przetrwać najtrudniejsze chwile.