Ambasador USA przy ONZ: "Rosja podjęła kroki w kierunku nadciągającej inwazji"
Ambasador USA przy ONZ wyraziła zaniepokojenie sytuacją wokół Ukrainy. Jak dziś powiedziała, istnieją dowody na to, że Rosjanie podejmują kroki zmierzające do inwazji. W związku z tym poprosiła szefa amerykańskiej dyplomacji o specjalne wystąpienie na sesji Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Państwa Zachodu bacznie obserwują ruchy Rosji. Sekretarz obrony USA Lloyd Austin przekazał dziś, że Rosja gromadzi zapasy krwi, przesuwa swoje wojska w kierunku granic z Ukrainą i zwiększa aktywność sił powietrznych. Kolejne niepokojące doniesienia podała także amerykańska ambasador przy ONZ, demaskując tym samym kłamstwa administracji Putina o wycofywaniu się jego armii .
Rosjanie szykują się do inwazji
- Dowody wskazują na to, że Rosja podjęła kroki w kierunku nadciągającej inwazji, to kluczowy moment - poinformowała dziś ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield.
Jak dodała, podczas Rady Bezpieczeństwa ONZ wystąpi amerykański szef dyplomacji Anthony Blinken.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
- W nocy, po serii rozmów z Białym Domem, Radą Bezpieczeństwa Narodowego i Departamentu Stanu, poprosiłam sekretarza Blinkena, by przyszedł i bezpośrednio przemówił do Rady Bezpieczeństwa ONZ w drodze do Monachium na temat poważnej sytuacji na Ukrainie - dodała we wpisie na Twitterze.
Thomas-Greenfield zaznaczyła również, że sytuacja jest poważna, gdyż według najnowszych doniesień, Rosjanie przygotowują się do ataku na Ukrainę.
Konflikt na Ukrainie eskaluje
Władze w Kijowie podały dziś, że prorosyjskie siły dokonały ostrzału w Donbasie, a sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył, że Władimir Putin może szukać pretekstu, by zaatakować swojego sąsiada.
- Rosja ma dość sił i możliwości, aby w każdej chwili rozpocząć inwazję na pełną skalę na Ukrainę - zauważył Stoltenberg, dodając, że NATO i sojusznicy pomagają Ukrainie wzmocnić jej zdolności obronne.
Z kolei Kreml coraz śmielej mówi o "prowokacjach ukraińskich", kóre polegać mają m.in. na gromadzeniu sił ofensywnych na linii rozgraniczenia w Donbasie. Ostrzegł też, że zamierza bronić swoich obywateli zamieszkujących wschodnią część Ukrainy.
Mimo stawiania siebie na pozycji atakowanego, Rosjanom nie daje się ukryć faktu, że to oni eskalują konflikt. Jak poinformował wczoraj prezydent USA Joe Biden, wokół granic rosyjsko-ukraińskich stacjonuje już ok. 150 tys. żołnierzy Putina, a kolejni są stale ściągani.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Drzewa blokują drogi i ponad 300 tys. domów nie ma prądu. Niż Dudley przyniósł ze sobą wiele strat
-
Kontrowersyjna zagadka - niewielu kierowców wie, kto w tej sytuacji ma pierwszeństwo
-
Przypomnieli szokujące słowa Kaczyńskiego o Polakach. "Mizerne pijaczyny"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
Źródło: PAP, Onet