Agnieszka Holland odpiera brutalne ataki. Tłumaczy, dlaczego nakręciła "Zieloną granicę"
Najnowszy film Agnieszki Holland wzbudzał ogromne emocje jeszcze przed premierą. Gdy na jaw wyszła tematyka jej najnowszej produkcji, prawicowi politycy wywołali burzę, zarzucając reżyserce, że szkodzi Polsce i atakuje funkcjonariuszy, którzy stoją na straży jej bezpieczeństwa. W najnowszym wywiadzie Agnieszka Holland opowiedziała o swoim filmie i atakach.
"Zielona granica" jeszcze przed premierą podzieliła Polaków
Burza wokół filmu Agnieszki Holland nie milknie i wiele osób uważa, że jej najnowszy obraz to "lewacka propaganda", która wypacza rzeczywistość na polsko-białoruskiej granicy. W najnowszym wywiadzie reżyserka odpiera jednak brutalne ataki i zapewnia, że kieruje się motywami głęboko patriotycznymi, a sam film, wbrew opinii prawicowych polityków, miał powstać właśnie z miłości do Polski.
Niezależnie od tego, jak oceniany jest jej najnowszy film, Agnieszka Holland bez wątpienia należy do najbardziej uznanych polskich reżyserek. W 1985 roku zrealizowała film pt. "Gorzkie żniwa", który opowiadał historię miłości pomiędzy Niemcem a ukrywającą się u niego Żydówką, za który zdobyła nominację do Oscara. Nie mniej ważnym obrazem w jej karierze była produkcja z 1988 roku pt. "Zabić księdza", która opowiadała historię zabójstwa księdza Jerzego Popiełuszki. Inny film polskiej reżyserki "Europa, Europa" zdobył Złote Globy dla najlepszego filmu zagranicznego.
Agnieszka Holland ma ochronę. Po premierze "Zielonej granicy" pilnują jej całą dobęPrawicowi politycy uważają, że film jest antypolski i obraża polski mundur
Agnieszka Holland za swoją działalność została uhonorowana nagrodą Crystal Award, przyznawaną wybitnym kobietom działającym w branży filmowej i dotychczas nikt nie miał jej zbyt wiele do zarzucenia. Niestety, najnowszy film reżyserki sprawił, że stała się ona celem ataków skrajnie prawicowych polityków.
5 września 2023 roku miał premierę najnowszy obraz Agnieszki Holland, czyli "Zielona Granica" - film pokazujące sytuację uchodźców na polsko-białoruskiej granic. Pokazany po raz pierwszy podczas festiwalu filmowego w Wenecji film otrzymał nagrodę specjalną jury.
Polska premiera odbyła się 22 września i nie ulega wątpliwości, że film podzielił Polaków. Wielu widzów uważa najnowszą produkcję za "głęboką", "niesamowitą" i "ważną"... i równie wiele osób zarzuca Agnieszce Holland zafałszowywanie rzeczywistości i propagandę. Politycy prawicy twierdzą nawet, że film jest atakiem na straż graniczną i służby mundurowe.
Agnieszka Holland odpowiada na słowa krytykujących jej film. Co powiedziała?
Wielu polityków wypowiada się o "Zielonej Granicy" i wydaje sądy na temat filmu, jeszcze przed jego obejrzeniem, a partia rządząca wymyśliła nawet to, aby w kinach studyjnych przed seansem, wyświetlać spot, w którym zachwala się działania rządu na granicy.
Agnieszka Holland w najnowszym wywiadzie, którego udzieliła Monice Olejnik, tłumaczyła, dlaczego w "Zielonej granicy" zdecydowała się podjąć tak trudny temat.
- Mój film jest naprawdę uczciwym filmem prawdziwej patriotki. To znaczy, zrobiłam go z miłości do Polski i z poczucia, że nasz kraj ma różne twarze. Ale ta twarz, z której ja jestem dumna i z której większość współobywateli jest dumnych, to jest twarz, którą zobaczyliśmy na polsko-ukraińskiej granicy pod koniec lutego 2022. Po prostu nas, Polaków, stać na humanizm, stać nas na człowieczeństwo, na solidarność, na współczucie, na empatię, na to, żeby podzielić się zasobami, które mamy i to jest dla mnie Polska - powiedziała w rozmowie z dziennikarką reżyserka.
Reżyserka dodała również, że polską Straż Graniczną "hańbią polecenia i rozkazy wydawane przez władze" w Warszawie, a nie to, co pokazała w filmie. Agnieszka Holland zdaje sobie sprawę, że nie każdy funkcjonariusz na granicy może utożsamiać się z bohaterami jej filmu i jest wśród nich z pewnością wielu uczciwych ludzi.
