Zygmunt Chajzer jest zadowolony ze swojej emerytury. "Mogę żyć w miarę spokojnie"
Zazwyczaj osobistości sceniczne narzekają, że ich emerytury są bardzo nikłe i nie wystarczają na codzienne życie, często więc ratują się oszczędnościami, które udało im się zgromadzić w ciągu życia. Do tego grona zdecydowanie nie należy Zygmunt Chajzer. Prezenter twierdzi, że kwota, którą co miesiąc dostaje od państwa za przepracowane lata, jest bardzo zadowalająca.
Gwiazdy narzekają na niskie emerytury
Gwiazdy często narzekają na swoje emerytury, którą niezwykle niskie. Ich wypowiedzi momentalnie wywołują burzę w mediach społecznościowych, ponieważ internauci są zdania, że skoro celebryci nie odkładali przez całe życie składek, nie mają prawa do bycia złym na tę sytuację.
Niechlubnym rekordzistą jest zdecydowanie Marek Piekarczyk, któremu ZUS wyliczył emeryturę o zaskakująco niskiej kwocie. Muzyk otrzymuje bowiem świadczenie w wysokości 7 zł co miesiąc.
Zygmunt Chajzer jest zadowolony ze swojej emerytury
Zygmunt Chajzer jest przeciwieństwem gwiazd, które w latach świetności nie dbały o składki emerytalne. Prezenter zawsze pilnował, by sumiennie płacić i być spokojnym o przyszłość.
- Mam pewne obawy, ale na dzień dzisiejszy nie narzekam na finanse. Moja emerytura nie jest gigantyczna, ale przecież ciągle pracuję . Mam stałą prace w radiu i jak większość znanych kolegów również dodatkowe zlecenia w postaci konferansjerki. Nie opływam w luksusy, jednak dajemy z żoną radę. Mogę żyć w miarę spokojnie - powiedział Zygmunt Chajzer w rozmowie z "Super Expressem".
Zygmunt Chajzer jest zadowolony ze swojej emerytury .Szydzi z gwiazd, które o to nie dbają
Zygmunt Chajzer w wywiadzie, który udzielił magazynowi “Wprost” wyznał szczerze, że nie rozumie oburzenia artystów, którzy narzekają na swoje niskie emerytury. Uważa on, że każdy o swoją przyszłość powinien dbać od razu, by na starość móc wieść spokojne i dostatnie życie.
- Ja nie bardzo wiem, skąd te pretensje. Uważam, że artystów nie bardzo interesował temat emerytur. Nikt o tym chyba specjalnie nie myślał. Zarabiało się dużo, fajnie się zarabiało, było ok i wydawało się, że tak będzie już zawsze. A przychodzi moment, że powoli schodzi się ze sceny i trzeba żyć z emerytury, a płaciło się minimalne składki albo wcale się ich nie płaciło, bo takie były czasy - wyznał Zygmunt Chajzer w rozmowie z "Wprost".