Zwolniony Jarosław Jakimowicz wydał oświadczenie. TVP podało powody decyzji
Jarosław Jakimowicz w "Pytaniu na śniadanie" będzie mógł wystąpić jedynie w charakterze gościa. Jego kącik o służbach mundurowych został zdjęty z anteny, jednak gwiazdor TVP nie zamierza pozostawić sprawy bez wyjaśnienia. Jarosław Jakimowicz wydał specjalne oświadczenie, zaś pracodawca ujawnił powody zwolnienia.
Jarosław Jakimowicz zwolniony z "Pytania na śniadanie"
Jarosław Jakimowicz jest dobrze znany widzom TVP Info, gdzie od kilku lat prowadzi program "W kontrze". Ci, którzy oglądają "Pytanie na śniadanie", aktora dodatkowo kojarzyli z serii wywiadów z przedstawicielami służb mundurowych.
Jarosław Jakimowicz ten epizod ma już za sobą. Jak poinformował portal o2, gwiazdor został zwolniony i więcej nie pojawi się w "śniadaniówce" TVP. Dlaczego podjęto tak zaskakującą decyzję?
- Jarosław Jakimowicz nie pasował do zespołu. Nie pasował z tym, co robił, nie pasował do formuły programu. Zarządzono radykalne zmiany. I tak stracił dobrze opłacaną posadkę - czytamy na o2. Pracodawca Jarosława Jakimowicza dopiero po czasie upublicznił prawdziwe powody zwolnienia.
Prezenter TVP stracił pracę. Program, który prowadził, znika z antenyJarosław Jakimowicz zwolniony. TVP podało powody
Jarosław Jakimowicz prowadził cykl, który według producentów "Pytania na śniadanie" został już wyczerpany. Centrum Informacji TVP przekazało, że na jego miejsce powstanie inny kącik o charakterze kulturalnym, w którym będą także zapowiedzi najciekawszych premier, wydarzeń i imprez.
- Cykl sensacyjno-kryminalny prowadzony przez Jarosława Jakimowicza wyczerpał już swoją formułę i został zakończony - czytamy w Onecie. Jarosław Jakimowicz oczywiście odniósł się do tej niespodziewanej rozłąki. Zamieścił w sieci specjalne oświadczenie.
Zwolniony Jarosław Jakimowicz wydał oświadczenie
Jarosław Jakimowicz potwierdził wieści o zwolnieniu z "Pytania na śniadanie" i niczym najlojalniejszy pracownik TVP zameldował gotowość do współpracy w ramach programu w przyszłości. Wyjaśnił również, jak wyglądała jego współpraca z telewizją śniadaniową.
- Cztery lata prowadziłem według własnego pomysłu rozmowy z tzw. służbami mundurowymi. Przez cztery lata miałem jednego wydawcę i tylko z nim miałem kontakt. Mega współpraca. Nigdy żadnego spięcia. Jak żeśmy się żegnali po ostatnim nagraniu i dziękowali sobie za współpracę, to usłyszałem, że rzadko to się zdarzało w historii "PnŚ". My nie ominęliśmy ani jednego weekendu. Każdy poniedziałek przez ostatnie lata na antenie. Ponad 200 rozmów, gości, miejsc. Dziękuję ci "Pytanie na śniadanie" za taką możliwość - wyznał Jarosław Jakimowicz.
Gospodarz "W kontrze" odniósł się także do słów o wielkich zarobkach, jakie rzekomo pobierał z racji przygotowywania swoich materiałów. Jarosław Jakimowicz podkreślił, że nigdy nie należał do stałej obsady programu, zaś otrzymywane honorarium "było takie sobie". Aktor przekonywał na Instagramie, że nie robił tego dla pieniędzy a dla frajdy oraz z miłości i podziwu do służb mundurowych.
Źródło: O2, Onet