"Zawiadamiamy prokuraturę"! Nagłe oświadczenie po śmierci Gabriela Seweryna. Interwencja z niespodziewanej strony
Śmierć Gabriela Seweryna z "Królowych życia" była dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem, tym bardziej że zaledwie kilka godzin wcześniej opublikował w mediach społecznościowych film, w którym skarżył się na problemy z oddychaniem i błagał o pomoc. Zachowanie załogi pogotowia ratunkowego nie przeszło bez echa - zapowiadane są poważne kroki.
Gabriel Seweryn tuż przed śmiercią prosił o pomoc. Nie dostał jej?
Jako pierwszy informację o nagłej śmierci celebryty podał portal glogow.naszemiasto.pl. Jak przekazał serwis, 56-letni projektant trafił na SOR z powodu bólu zlokalizowanego w klatce piersiowej. Niestety, w pewnym momencie doszło do nagłego zatrzymania krążenia i Gabriel Seweryn pomimo reanimacji zmarł.
Jak wynika z filmu opublikowanego w mediach społecznościowych, załoga karetki, która przyjechała do skarżącego się na ból i problemy z oddychaniem projektanta, poleciła mu... zamówienie taksówki do szpitala. Sprawą postanowił zainteresować się Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Sprawą tragicznej śmierci gwiazdy TTV zainteresowała się jedna z instytucji
W mediach społecznościowych instytucja opublikowała obszerny post, w którym zapowiedziała podjęcie kroków prawnych wobec załogi pogotowia ratunkowego, która odmówiła 56-letniemu Gabrielowi Sewerynowi pomocy. Jak czytamy w poście na Facebooku, planowane jest zawiadomienie prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, którym jest nieudzielenie pomocy.
Mężczyzna wezwał wczoraj karetkę pogotowia, skarżył się na piekący ból w klatce piersiowej i uczucie duszenia się. Ratownicy, którzy przyjechali na miejsce, uznali, że histeryzuje . Odmówili mu pomocy i powiedzieli, że może sobie pojechać taksówką do szpitala. Po przyjeździe taksówką do szpitala pacjentowi podawano płyny i podano obserwacji - czytamy w poście opublikowanym na Facebooku.
Gabriel Seweryn nie żyje. Padnie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa
Kilka chwil późnej u Gabriela doszło do zatrzymania krążenia. Mężczyzna zmarł mimo reanimacji. W naszej opinii doszło do skandalicznej sytuacji, w której pacjentowi z ewidentnymi symptomami zaburzeń pracy serca ratownicy z karetki odmówili udzielenia pomocy i nie przewieźli go do szpitala - relacjonuje w poście Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Pod dużym znakiem zapytania jest też prawidłowość postępowania personelu szpitala, gdy pacjent dotarł na SOR przywieziony tam przez bliskich taksówką. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złoży w tej sytuacji zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez ratowników i personel szpitala w Głogowie - zapowiada instytucja.
Czy rzeczywiście załoga karetki pogotowia, która dotarła do Gabriela Seweryna, miała podstawy ku temu, aby odmówić mu pomocy?