Zasmucające wieści o Januszu Gajosie. Przykre konsekwencje przebytej choroby, morze wsparcia dla genialnego aktora
Janusz Gajos należy do najpopularniejszych i najbardziej szanowanych aktorów w historii polskiej branży filmowej. Choć od lat cieszy się ogromnym uznaniem widzów i krytyków, to czas mocno daje mu się we znaki. 83-letni aktor niedawno otwarcie opowiedział o tym, jak obecnie wygląda jego życie.
Janusz Gajos odczuwa upływający czas. 83-letni aktor opowiedział o swoim stanie zdrowia
Sędziwy artysta nie ukrywa, że wiek powoli daje o sobie znać i doskwierają mu już pewne problemy zdrowotne. Jego słowa można uznać za co najmniej niepokojące, a wielu fanów jego talentu z pewnością posmutnieje na wieść o tym, co mu dolega.
Janusza Gajosa nie trzeba nikomu przedstawiać. Legendarny aktor zasłynął rolą Janka Kosa w kultowej produkcji "Czterej Pancerni i Pies" i od tamtej pory nieustannie występuje w kolejnych produkcjach, a część z nich na stałe zapisała się w popkulturze. To właśnie ogromny talent i klasa aktora sprawiły, że do dziś cieszy się ogromną sympatią krytyków, widzów i kolegów z branży.
Po przebytej chorobie aktor dostrzegł niepokojące dolegliwości
Okazuje się, że nic nie trwa wiecznie i również Janusz Gajos , który przez lata cieszył się świetnym zdrowiem, powoli odczuwa upływający czas. Jakiś czas temu aktor zachorował na COVID-19, a nieco później doświadczył niecodziennych perturbacji. Przykrym doświadczeniem podzielił się w rozmowie z "Newsweekiem".
- Kiedy po przerwie covidowej wróciłem na scenę, podczas jednego ze spektakli wyleciało mi jedno słowo, drugie... Poczułem dyskomfort i niepokój. Nie wiem, czy to wina jakiegoś pocovidowego ogona, czy zmęczenia - zdradził Janusz Gajos tygodnikowi.
Janusz Gajos rozważa koniec kariery? Dolegliwości uprzykrzają mu pracę
Aktor nie ukrywa, że takie problemy udaje się zatuszować w jego zawodzie, ale jest to dla niego wyjątkowo krępujące. Od lat uchodził za wybitnego artystę i profesjonalistę, dlatego nie chce "oszukiwać" widzów.
To właśnie dlatego, gdy pamięć zaczęła go zawodzić, Janusz Gajos był wręcz rozbity. Do jego głowy napłynęły ponure myśli, o których również wspomniał w rozmowie z tygodnikiem. Okazuje się, że narastające problemy z pamięcią skłaniają go do rozważenia zakończenia kariery.
- Te potknięcia daje się oczywiście zatuszować, ale częstotliwość takich zdarzeń jest denerwująca. To nie było przyjemne uczucie, złapać się na tym i coś tam 'haftować'. Pomyślałem, że to przestaje mieć sens - ujawnił Janusz Gajos w rozmowie z "Newsweekiem".
Źródło: Newsweek