Rozrywka.Goniec.pl > Lifestyle > Zaprosiła teściową do siebie, mało nie umarła ze wstydu
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 09.10.2021 16:13

Zaprosiła teściową do siebie, mało nie umarła ze wstydu

niebieski tekst goniec.pl na białym tle
Pixabay/Pexels

Pewna kobieta podzieliła się z internautami historią o swojej teściowej. Emerytka najprawdopodobniej cierpi na zakupoholizm i swoimi podarunkami próbuje uszczęśliwiać wszystkich dookoła. Bohaterka martwi się o seniorkę, jednak jej syn nie widzi żadnego problemu w zachowaniu matki, mimo iż stale pożycza jej pieniądze na życie.

Kompulsywne robienie zakupów jest dolegliwością, której do niedawna nie rozpatrywano jako oddzielnej jednostki chorobowej. To się jednak zmieniło i dziś wiemy, że na zakupoholizm cierpi znaczna część społeczeństwa, bo wskaźnik ten może sięgać aż 20 proc. populacji. Problem z nadmiernym kupowaniem dotyka nie tylko osoby chore, ale i całą rodzinę uzależnionego, co może przerodzić się w prawdziwy koszmar.

Poważny problem teściowej

Pewna kobieta opowiedziała o swoim piekle życia z cierpiącą na zakupoholizm teściową. Emerytka, od czasu kiedy przestała pracować znalazła sobie nowe zajęcie, którym jest buszowanie po second-handach. Sprawy nie ułatwia fakt, że seniorka mieszka w centrum miasta i w swoim promieniu ma kilka ciucholandów. Doszło do tego, że zna ona na pamięć grafiki dostaw do poszczególnych sklepów. - Najpierw traktowałam to jej hobby jako taką niewinną przyjemność, ale niestety z biegiem czasu problem narasta – opowiada kobieta tłumacząc, że zarówno ona, jak i jej dzieci nie chodzą w takich ubraniach. Tymczasem teściowa co raz znosi do domu nowe zdobycze i uszczęśliwia nimi bliskich.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

- Tłumaczyłam, żeby tego nie robiła, bo ja oddaję swoje ubrania, które są w lepszym stanie. Oczywiście, po jej wyjściu te dary wyrzucałam, ale ona stale ma dla mnie i dzieci takie prezenty – mówi bohaterka.

Jak podkreśla stara się wychować dzieci w duchu minimalizmu. Woli kupić jedną rzecz, ale porządną jakościowo, bez plam czy innych śladów używania. Innego zdania jest teściowa, która uwielbia targać ze sobą worki ubrań z co prawda markowymi metkami, ale w wątpliwym stanie.

Seniorka za każdym razem, gdy tylko odwiedzą ją wnuczki, przebiera dzieci w swoje łupy, a te cieszą się, bo emerytka ma szafę pełną ubrań, które są piękne i kolorowe, i wszystkie dla nich. Matka dziewczynek w pewnej chwili poddała się i zamiast kolejny raz powtarzać, że nie życzy sobie znoszenia do domu kolejnych stert ciuchów, po prostu je wyrzuca. Do dziś kobieta zastanawia się, gdzie teściowa mieści wszystkie swoje zakupy, które robi codziennie.

Syn nie widzi problemu

Bohaterka oczywiście poruszała ten temat z synem emerytki, swoim mężem. Kobieta wyraźnie martwi się o seniorkę, bo widzi, że ta ma poważny problem z uzależnieniem. Pozostawiając z tyłu kwestię choroby, teściowej po prostu zaczynać brakować na życie, bo swoje 3,5 tys. zł emerytury wydaje w ciucholandach.

Taka kwota powinna jej spokojnie wystarczyć na utrzymanie małego mieszkanka i zaspokojenie podstawowych potrzeb, ale seniorka stale pożycza od syna pieniądze na opłaty. Potrafi nawet zadzwonić z prośbą o wspólną wyprawę na zakupy do supermarketu, a wtedy wszyscy już wiedzą, że ma zero na koncie.

Wstyd jakich mało

Nasza bohaterka zwraca także uwagę na jeden, niezwykle przykry aspekt całej sprawy. Teściowa bardzo się zmieniła i z czystej zadbanej kobiety przeobraziła się w pachnącą ciucholandem, dziwnie przebraną emerytkę. Gdy założy swoje dziwnie dobrane, zużyte ubrania, wstyd pokazywać się z nią na ulicy.

Największe upokorzenie synowa seniorki przeżyła w dniu swoich imienin. Nie sposób było nie zaprosić emerytki na uroczystość, bo to przecież rodzina. Oprócz niej w eleganckiej restauracji pojawili się także dobrzy znajomi.

- Jak teściowa przyszła, mało nie umarłam ze wstydu. Miała na sobie jakąś powyciąganą, mocno zużytą sukienkę. Zapewne "markową" – mówi kobieta. Dziś wspomina to z mniejszymi emocjami, ale w tamtym momencie myślała, że zapadnie się pod ziemię.

Bohaterka martwi się, co będzie dalej, Zakupoholizm to nałóg, który nieleczony tylko się pogłębia. Zaraz dojdzie do tego, że teściowa zacznie zaciągać pożyczki i brać chwilówki, by zaspokoić głód zakupów. Niestety, póki co synowa jest jedyną osobą, która widzi problem.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

źródło: Onet, Gazeta Wyborcza, Twitter

Tagi: