Zapadł wyrok w sprawie dziennikarki Polsatu. "Słowa mają swoje konsekwencje"
Dziennikarka telewizji Polsat, Agnieszka Gozdyra, usłyszała po ponad dwóch latach wyrok w sprawie, na który czekała od dawna. Sąd dokładnie wyjaśnił swoje założenia. "Słowa mają swoje konsekwencje".
Agnieszka Gozdyra czekała na wyrok dwa lata
Agnieszka Gozdyra to jedna z bardziej znanych dziennikarek telewizji Polsat. Debaty Dnia z jej udziałem oglądają tysiące widzów w całej Polsce. Kiedy wybuchła pandemia i rozpoczęły się akcje proszczepienne, Gozdyra stała w pierwszym rzędzie z tymi, którzy zachęcali do tego, by wspomóc swoją odporność.
Maciej R. wówczas był jednym z wielu, którzy w obraźliwy sposób nawoływali do bojkotu szczepień, mając w poważaniu zdrowie milionów ludzi. Postanowił uderzyć również w Gozdyrę. Po dwóch latach oboje doczekali się wyroku.
Agnieszka Gozdyra poszła do sądu
Agnieszka Gozdyra poszła w tej sprawie do sądu. Dziś, po dwóch latach od tamtego zdarzenia opublikowała wpis, w którym chwaliła się, że w końcu po raz pierwszy sąd postanowił skazać Macieja R. za jego słowa.
- Wychodzę z sądu. Pan Maciej odwołał się od wyroku nakazowego, zgodnie z którym miał wykonywać prace społeczne. Dziś odbyła się rozprawa. Autor wpisu został uznany za winnego i skazany na prace społeczne (pół roku, 30 godzin miesięcznie) i przeproszenie mnie na Twitterze. Wyrok nieprawomocny - wyjaśniła.
Agnieszka Gozdyra zadowolona
Agnieszka Gozdyra chciała podziękować swojej obrończyni, która wspomogła ją w sprawie. Ma nadzieję, że już nie będzie musiała zmagać się z podobnymi groźbami, które padły pod jej adresem.
- Nikt nie jest anonimowy. Nikt nie może być bezkarny. Słowa mają swoje konsekwencje, co podkreślał dziś sąd - twierdziła dziennikarka.
Maciej R. wciąż prowadzi konto na Twitterze. Podaje na nim przede wszystkim treści związane z partią Konfederacja oraz ruchami antyszczepionkowymi i antyukraińskimi. Przykro patrzeć.