Rozrywka.Goniec.pl > Gwiazdy > Zabójstwo 26-latki w Oświęcimiu. Sąsiedzi i prokurator przerywają milczenie
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 06.11.2022 16:40

Zabójstwo 26-latki w Oświęcimiu. Sąsiedzi i prokurator przerywają milczenie

oświęcim zabójstwo i porwanie
policja podkarpacka (zdjęcie ilustracyjne)

Zabójstwo i porwanie w Oświęcimiu. Sąsiedzi opowiedzieli o 26-letniej Pameli, która prawdopodobniej zginęła z rąk byłego partnera oraz jej córce, która wczoraj została odnaleziona przez duńskich policjantów. Podejrzany o morderstwo mężczyzna miał znęcać się nad młodą kobietą. Prokuratura dodaje, że Norweg usłyszy zarzut zabójstwa oraz "uprowadzenia wbrew woli matki tej 5-letniej dziewczynki".

Zabójstwo i porwanie w Oświęcimiu. Sąsiedzi opowiedzieli o rodzinie

Ulica Budowlanych w Oświęcimiu to zagłębie niskich bloków mieszkalnych - znajduje się tam cała infrastruktura potrzebna do funkcjonowania małej społeczności. Tak zresztą budowano w PRL, by osiedla były jak najbardziej samowystarczalne. Znali się również sąsiedzi widujący się co rusz na podwórkach, spotykający się na korytarzach i rozmawiający o życiu. Czasem też podsłuchujący to, co działo się na górze, na dole czy po bokach.

Sąsiedzi 26-letniej Pameli i 5-letniej Mii znali je bardzo dobrze. W rozmowie z dziennikarzami Radia Zet wielu z nich opowiedziało o ich relacjach z zamordowaną matką i porwaną dziewczynką.

- Była przemiła, zorganizowana, pracowała, dawała sobie radę. Pojawiał się u niej ojciec. Miała kontakt z sąsiadami, sam z pracy przyniosłem jej jeszcze w czwartek jabłka. Wie pan, w moim wieku, mam wnuki, jakoś to mocno wszystko czuję, aż łza mi się dziś zakręciła - opowiadał pan Krzysztof mieszkający przy tej samej ulicy.

- Oczywiście, że kojarzymy Pamelę, przecież tu mieszkała. Różnie się ludziom losy układają, ale ona wydawała się taka zaradna. I ta mała fajna. Strach, jak nagle takie rzeczy się obok dzieją - mówili inni sąsiedzi.

- Jego w ogóle po raz pierwszy zobaczyłem tu kilka dni temu, wtedy chyba przyjechał. W czwartek miałem wolne; widziałem, jak wracał rano z targu. Potem wieczorem szedł z ich małą. Powiedziałem mu wtedy, że przyniosłem jabłka, powiesiłem im na klamce. Ale on odpowiedział coś, że "no Polish", to powiedziałem Mii, żeby powtórzyła mamie, że te jabłka to od pana Krzyśka - przekazał pan Krzysztof.

Prokuratura zabiera głos

25-letni Norweg, który wtedy pojawił się u kobiety jest podejrzany o morderstwo. Mężczyzna uprowadził Mię i dzięki szybkiej reakcji i współpracy polskiej i duńskiej policji został pochwycony w Danii. 5-latka jest cała i zdrowa.

Wobec mężczyzny zostanie wszczęta procedura ekstradycji ze względu na podejrzenie zabójstwa 26-letniej Pameli. Mia pozostaje na razie pod opieką duńskich służb socjalnych. W poniedziałek ma wrócić do Polski pod opieką dziadka.

Prokuratura Okręgowa w Krakowie poinformowała, że Norweg usłyszy zarzut zabójstwa, czyli "działania z zamiarem pozbawienia życia 26-letniej kobiety i zadania ciosów nożem oraz spowodowania obrażeń kończystych i ciętych, który skutkowały zgonem kobiety", a także "uprowadzenia wbrew woli matki tej 5-letniej dziewczynki". Mężczyzna miał ograniczoną władzę rodzicielską.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Radio Zet

Tagi: Oświęcim