Za miejsce na widowni "Tańca z Gwiazdami" trzeba sporo zapłacić. Znamy kwotę. Co na to tancerze?
Za odświeżony format "Tańca z gwiazdami" przyjdzie zapłacić wszystkim fanom. I to niekoniecznie tylko w SMS-ach wysyłanych na swojego ulubionego celebrytę. Decyzją Polsatu opłatę będzie trzeba uiszczać także za samą obecność w studiu tanecznego show. Kwota bulwersuje. Co na to Marcin Hakiel?
Za zmiany w "Tańcu z gwiazdami" zapłacą fani
“Tu jest jakby luksusowo” - z pewnością powie każdy szczęśliwiec, któremu będzie dane zawitać w nowym studiu "Tańca z gwiazdami" . Wielomiesięczna zwłoka w emisji programu była spowodowana zapowiedzianymi przez Edwarda Miszczaka zmianami, które wcale nie zakończyły się na scenografii.
Dyrektor programowy Polsatu tym razem stanął na wysokości zadania i cudownie sprawił, że naprawdę duże nazwiska zgodziły się, by na parkiecie stanąć w szranki o Kryształową Kulę. Teraz jest już jasne, że nowe będzie także… źródło finansowania ich zapewne horrendalnych apanaży. Najbardziej "zaboli po kieszeni" wiernych fanów formatu. Ile będą musieli wysupłać z portfeli?
"Taniec z gwiazdami". Marcin Hakiel komentuje konieczność płacenia za bilet do studia
Produkcja "Tańca z gwiazdami" postanowiła zmienić zakulisowe zasady. Dotychczas, aby spędzić wieczór na lichym krzesełku przy parkiecie, na którym szarżować będą celebryci, nie trzeba było nic płacić. Teraz opłata będzie - i to sroga. Marcin Hakiel, który wystąpi w wiosennej edycji, zachował w tej sprawie daleko idącą dyplomację.
Nie mam opinii na ten temat. To nie mi oceniać. Ktoś podjął tą decyzję. Jeśli będą chętni, to znaczy, że decyzja odpowiednia - rozsądził w rozmowie z reporterką Pudelka.
Tancerz po chwili dodał coś jeszcze. Odniósł się nie tylko do obecności na widowni swoich dzieci, Adama i Helenki. Nawiązał także do kwoty, jaką trzeba zapłacić, by poocierać się o sławy. Ostrzegamy - zwala z nóg.
Tyle kosztuje miejsce na widowni "Tańca z gwiazdami". Marcin Hakiel: "Zapłacę"
Marcin Hakiel zapowiedział, że w razie potrzeby jest w stanie zasponsorować swoim pociechom (wychowuje je na zmianę z Katarzyną Cichopek) wieczór spędzony w studiu Polsatu.
Mam nadzieję, że moje dzieci przyjdą mnie oglądać, to jak nie będzie miejsca, to będę musiał je kupić. Zapłacę - zapowiedział.
Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, prawdopodobny taneczny towarzysz Dagmary Kaźmierskiej, a także każdy inny gość chcący oglądać "Taniec z gwiazdami" na żywo, będzie musiał zapłacić 200 złotych (od osoby) . Przesada?