Więzienie za wysłanie zdjęcia penisa? Czy w Polsce możemy się tego spodziewać?
Niedawno w sieci przetoczyła się burza związana ze znanym YouTuberem Leksiem, który miał wysyłać nastolatkom zdjęcia swoich genitaliów na aplikacjach randkowych i Instagramie. Dyskusja skupiła się na wieku osób, do których miał wysyłać te zdjęcia - tymczasem niezależnie od wieku takie zachowanie jest niedopuszczalne.
A w wielu krajach jest przestępstwem.
Niechciany dickpic — obojętnie czy osoba jest "legalna", czy też nie, to molestowanie. #leksiuisoverparty
— Rienka / pok0chawszy (@pokochawszy) January 7, 2022
Czym jest cyberflashing?
Cyberflashing (po polsku: cyberekshibicjonizm) to wysyłanie zdjęć nagiego ciała, zwłaszcza genitaliów (dick pics - czyli zdjęć penisów), komuś, kogo się nie zna i kto o to nie prosił.
Plan International przebadało 14 tys. dziewcząt i młodych kobiet z 22 różnych państw świata. Okazało się, że 35% otrzymywało zdjęcia o charakterze seksualnym, a połowa doświadczyła internetowego molestowania.
Co czuje ofiara?
Dla ofiar to może mieć bardzo poważne konsekwencje. Mogą się zdarzyć ataki paniki czy napady lękowe wynikające z traumatycznych doświadczeń seksualnych, przy których tego typu przekroczenie może powodować flashbacki i utrwalać poczucie zagrożenia. Wczesne zderzenie z obrazami niechcianych penisów może powodować trudności związane z postrzeganiem seksu i seksualności w dorosłym życiu - jako upokorzenia czy wyrazu władzy.
Fakt, że dzieje się to bez zgody, a zdanie (przeważnie) kobiety w kwestii intymnej sfery traci jakiekolwiek znaczenie, sprawia, że kobiety czują się bezsilne. Czują, że nie mają kontroli nad własnym ciałem i seksualnością. Że ich wola i zdanie nie mają znaczenia. Badanie Kinsey Institute wykazało, że 70% kobiet doświadczyło negatywnych reakcji na niechciane obrazy penisa. Najczęściej czuły się „obrzydliwe” i „naruszone”.
Cyberflashing może być również traktowany jako nękanie. Natrętne wysyłanie penisa we wzwodzie, mimo ignorowania lub sygnałów niezgody, może stwarzać poczucie zagrożenia. Przykładem jest tu choćby brutalne morderstwo Sary Everard. Były funkcjonariusz policji Met, Wayne Couzens, wielokrotnie wysyłał jej niechciane zdjęcia penisa we wzwodzie, zanim ją zgwałcił i zamordował. U wielu kobiet, zwłaszcza po tym zdarzeniu, pojawia się strach, że będzie podobnie: niechciane zdjęcie penisa jako ostrzeżenie, zapowiedź przed gwałtem czy morderstwem.
Najbardziej uciążliwe w życiu kobiety? Niechciane zdjęcia penisów
W 2018 r. w ankiecie YouGov okazało się, że 46% kobiet w Wielkiej Brytanii w wieku 18-36 lat przyznało, że przysłano im zdjęcie penisa, 41% powiedziało, że o to nie prosiły, ale tylko 22% badanych mężczyzn przyznało się do wysłania takiego zdjęcia. YouGov przeprowadził ankietę wśród 2121 kobiet i 1738 mężczyzn (wszyscy w wieku 18-36 lat) od lipca do września 2018 r.
W 2019 r. w brytyjskim badaniu przeprowadzonym przez firmę Ginger Research zapytano kobiety w wieku od 23 do 38 lat, co jest dla nich najbardziej uciążliwe w codziennym życiu. Na 2000 kobiet aż ponad jedna trzecia (37%) kobiet stwierdziła, że to właśnie otrzymanie zdjęcia genitaliów bez zgody. Tym samym cybeflashing zajął pierwsze miejsce. Na drugim znalazł się podatek VAT od produktów higienicznych, a następnie przekonanie, że kobiety są złymi kierowcami.
W Polsce nie mamy takich badań. Podobnie jak regulującego to przekroczenie prawa.Zdjęcia penisów: 💖
— Your Musical TT Mom 🎶🐸 (@TeaLoveAndJoJo) June 29, 2021
Niechciane zdjęcia penisów: 🤮
To takie proste, a jednak nadal są osoby, które tego nie rozumieją 🤨
500$ za wysłanie zdjęcia penisa
W 2010 r. prawne działania przeciwko molestowaniu w Internecie podjęła Szkocja, a od niedawna w Teksasie za wysyłanie zdjęć o charakterze seksualnym bez zgody grozi grzywna w wysokości 500 dolarów.
W 2017 r. posłanki z Komisji ds. Kobiet i Równości w Wielkiej Brytanii wezwały do utworzenia nowej ustawy o seksualnym wykorzystywaniu opartym na obrazie, która kryminalizuje niekonsensualne tworzenie i dystrybucję intymnych obrazów seksualnych.
W 2020 r. przedstawiciel fińskiego Ministerstwa Sprawiedliwości poinformował o planach wprowadzenia zakazu niekonsensualnego wysyłania zdjęć męskich narządów płciowych i innych form cyberflashingu. Może za to grozić nawet pół roku pod karą do pół roku pozbawienia wolności.