Viki Gabor przerwała milczenie ws. wpadki na "Sylwestrze Marzeń"
Viki Gabor pojawiła się na ostatnim “Sylwestrze Marzeń”, jednak jej występ przez wiele osób został niepochlebnie skomentowany. Młoda wokalistka postanowiła otworzyć się na wspomnienie rzeczonego koncertu, zdradzając jednocześnie, jak wyglądały jego kulisy.
Wpadka Viki Gabor podczas sylwestrowego koncertu
“Sylwester Marzeń”, który odbył się przed kilkoma miesiącami, przyciągnął na zakopiańską scenę wielu artystów. Wśród tego grona pojawiła się reprezentantka młodego pokolenia, Viki Gabor. Niestety jej występ nie został pochlebnie oceniony, a wręcz przeciwnie - spotkał się z dużą krytyką ze strony internautów. Dlaczego?
Rzeczonego wieczoru młoda wokalistka wykonywała piosenkę o tytule “Co z nami będzie” z repertuaru Sylwii Grzeszczak. Od momentu, gdy pojawiła się na scenie, można było dostrzec, że coś jest nie tak. Viki Gabor co jakiś czas chwytała się za ucho, co mogło świadczyć o tym, że ma problemy z odsłuchem, mimo to kontynuowała występ. Zwrócono również uwagę na to, że piosenkarka podczas śpiewu myliła słowa piosenki, urywała je w połowie lub pomijała, co dla wielu osób wyglądało, jakby nie pamiętała tekstu.
Jej występ był szeroko komentowany nie tylko przez media, ale w szczególności przez internautów, którzy nie kryli swojego rozbawienia. W sieci pojawiły się również parodie, które w prześmiewczy sposób naśladowały sceniczne zachowanie Viki Gabor. Ostatecznie postanowiła odnieść się do tych niepochlebnych głosów. Zrobiła za pomocą InstaStory.
Narzeczona Marcina Hakiela ujawniła, jak wyobraża sobie wymarzony ślubBuźki dla hejterów. Uwielbiam wasze komentarze, mam z nich taką bekę - napisała.
Viki Gabor wyjawiła, jak wyglądały kulisy "Sylwestra Marzeń"
Po kilku miesiącach od feralnego koncertu Viki Gabor postanowiła zdradzić, jak wyglądały kulisy “Sylwestra Marzeń”. Podczas rozmowy z Radiem Eska wyjawiła, że mierzyła się wówczas z niemałymi trudnościami, które ostatecznie miały wpływ na jej występ. Wspomniała również o ważnej kwestii - dotyczyła ona koncertowych wpadek. Młoda wokalistka wyjaśniła, że każdemu może ona się przydarzyć. Biorąc pod uwagę, że koncert był emitowany na żywo, świetnie poradziła sobie z niedogodnościami.
Każdemu może zdarzyć się wpadka. Nawet nie miałam porządnego wejścia, w sensie wstępu do piosenki. Tam było tak głośno, że nawet nie wiedziałam, kiedy jest wstęp. […] Muzyka zaczęła grać, ale nie było wstępu, żebym wiedziała, kiedy mam wejść. Znikąd weszłam na scenę, szybko się przebrałam i od razu weszłam - powiedziała Viki Gabor.
ZOBACZ TAKŻE: Maryla Rodowicz znika z uwielbianych festiwali. Gwiazda przerwała milczenie
Sylwia Grzeszczak skomentowała koncertową wpadkę Viki Gabor
Viki Gabor podczas pamiętnego sylwestrowego koncertu wykonała utwór z repertuaru Sylwii Grzeszczak. Jak na tę wpadkę zareagowała sama zainteresowana? Wokalistka podczas rozmowy z Radiem Eska stanęła po jej stronie, racjonalnie tłumacząc, dlaczego nie powinno się niepochlebnie komentować rzeczonego występu.
W dzisiejszym świecie dużo się dzieje. Jest dużo zagrożeń również i jednak jestem za tym, żeby się wspierać. I to jest ważne, żeby faktycznie się szanować i uważać też, bo niekiedy niektóre sytuacje mogą też spowodować coś w konsekwencjach niedobrego. I trzeba uważać po prostu, bo jesteśmy wszyscy ludźmi. Pewne sytuacje mogą dotykać najczulszych miejsc w organizmie i ja jestem za tym, żeby jednak wspierać się, a nie hejtować. To chyba jest ważne - powiedziała Sylwia Grzeszczak.