Uwielbiany muzyk zachorował na raka. W końcu zrezygnował z walki
Choć życie wielu sławnych i bogatych z pozoru wydają się idealne, to również im przytrafiają się chwile, z którymi trudno sobie poradzić. Jeden z takich potwornych ciosów otrzymał uwielbiany i znany w całej Polsce artysta. W pewnym momencie nie miał już siły walczyć.
Marek Torzewski był załamany diagnozą. Dawano mu 10 proc. szans na przeżycie
Marek Torzewski do dziś uchodzi za jednego z najbardziej cenionych polskich wokalistów. Popularny tenor zdobył ogromną sławę, a jego głos potrafił oczarować niemal każdego. Bajkową karierę artysty nagle przerwała poważna choroba.
Artysta diagnozę lekarzy potraktował jak wyrok i w pewnej chwili postanowił się poddać. Tylko dzięki namowom lekarzy i najbliższych udało mu się zawalczyć o zdrowie. Dziś Marek Torzewski niechętnie opowiada o swojej chorobie i przyznaje, że walka z nią była "trudnym i druzgocącym doświadczeniem zarówno dla niego, jak i jego rodziny".
Gdy Marek Torzewski dowiedział się, że ma raka, jego świat nagle runął. Lekarze dawali mu około 10 proc. szans na przeżycie i trudno się dziwić, że diagnoza go przytłoczyła. W wywiadach wielokrotnie podkreślał, że nagle znalazł się w innym świecie, poczuł wszechogarniającą obojętność i w końcu nawet nie chciał się leczyć.
Pogodzenie się z diagnozą zajęło mi jakieś półtora miesiąca. Dziś wstydzę się tego, jak wtedy się zachowywałem […] Dopóki nie znajdziemy się w jakiejś sytuacji, nie możemy być pewni, jak się zachowamy - zdradził legendarny tenor w rozmowie z portalem Plejada.pl.
Marek Torzewski poddał się, ale najbliżsi postanowili o niego zawalczyć
Siłę i motywację do walki artyście dały mu żona i córka. Barbara Romanowicz-Torzewska zdradziła, jak wyglądała choroba wokalisty i wyznała też, że po usłyszeniu diagnozy nagle zamknął się niemal na cały świat. Marek Torzewski nie chciał słuchać o leczeniu i nie zamierzał rozmawiać na ten temat nawet z żoną.
Sytuacja w pewnej chwili wydawała się beznadziejna, a najważniejsze kobiety w życiu artysty nie potrafiły do niego dotrzeć. Przełom nastąpił dzięki jego ukochanej córce, która w niedalekiej przyszłości brać ślub. Kobieta zwróciła się do ojca z wyjątkową prośbą.
Proszę cię, nie rób mi tego. Przecież wiesz, że mam mieć ślub. Obiecaj mi, że zaczniesz się leczyć i odprowadzisz mnie do ołtarza. Zaśpiewasz na moim ślubie i masz mi dać słowo, że będziesz się leczył i pozwolisz mamie sobie pomóc - poprosiła Agata Torzewska sławnego ojca.
To właśnie strach przed nieobecnością na ślubie córki sprawił, że Marek Torzewski postanowił przyjąć pomoc i zawalczyć o swoje życie. Tenor nie był w stanie odmówić swojej córce i podjął się leczenia - ostatecznie był on nie tylko w stanie odprowadzić córkę do ołtarza, ale również zaśpiewać na jej ślubie.
Marek Torzewski wybrał nową metodę leczenia, aby wrócić na scenę
Niewiele osób wie, że Marek Torzewski zdecydował się na podjęcie leczenia jedną z eksperymentalnych metod. Choć ryzyko było duże, to dawało szanse, że w przyszłości będzie mógł wrócić do ukochanego zawodu. Obecnie stan zdrowia artysty jest pod kontrolą, a jego przypadek dał nadzieję w leczeniu kolejnych pacjentów.
Po roku sytuacja zaczęła się stabilizować, a później było już tylko lepiej i lepiej. Nie chcę zapeszać, a jestem przesądny, ale dziś moje wyniki wskazują na to, że jestem już zdrowy [...] ręka boska zadziałała. Ale złożyło się na to też wiele innych czynników - chociażby to, że trafiłem na takiego, a nie innego lekarza, poddałem się takiej, a nie innej terapii [...] Nieoceniona była pomoc i wsparcie ukochanych kobiet - zdradził tenor w rozmowie z Plejadą.
Obecnie Marek Torzewski czuje się dobrze i wrócił do śpiewania i występowania na scenie. Tenor wiele ryzykował, decydując się na eksperymentalną terapię, aby móc jeszcze kiedykolwiek wystąpić przed publicznością.
Czułem się jak ptak wypuszczony z klatki, który w końcu może rozłożyć skrzydła i wysoko lecieć. […] Chcę nadal dzielić się z ludźmi tym, co Bóg mi dał - wspominał tenor, gdy udało mu się wrócić do śpiewania.
Źródło: Plejada.pl