Ujawniono raport komisji PE. Istnieją obawy o uczciwość wyborów w Polsce
Ujawniono specjalny raport komisji śledczej Parlamentu Europejskiego. Z informacji przekazanych przez Onet, wynika, że istnieją obawy o uczciwość wyborów w Polsce. Badaniu poddano przypadki stosowania oprogramowania szpiegowskiego Pegasus wobec m.in. polityków i dziennikarzy.
- Istnieją obawy, czy wybory parlamentarne w Polsce w 2023 r. będą naprawdę wolne i uczciwe - można przeczytać w specjalnym raporcie PE, z którym zapoznał się Onet.
W marcu bieżącego roku Parlament Europejski powołał specjalną komisję śledczą, której głównym zadaniem było dokładne zbadanie używania "oprogramowania szpiegowskiego Pegasus i podobnych" przez rządy państw należących do Unii Europejskiej.
Komisja miała za zadanie sprawdzenie, czy nie było ono wykorzystywane do celów politycznych, przeciwko dziennikarzom, czy też politykom.
Raport komisji PE obnażył prawdę. Są obawy o uczciwość wyborów w Polsce
Jak można się spodziewać, na liście państw, które wykorzystywały system znalazła się Polska. W opinii kanadyjskiego ośrodka badawczego Citizen Lab, rodzime służby zhakowały telefon Romana Giertycha, prokurator Ewy Wrzosek czy też senatora Krzysztofa Brejzy.
Z raportu, do którego dotarł Onet, jasno wynika, że polskie służby wykorzystywały oprogramowanie, by inwigilować polityków, czy też prawników. Idealnym przykładem może być osoba senatora Krzysztofa Brejzy, który w momencie inwigilacji w 2019, był szefem kampanii Koalicji Obywatelskiej tuż przed wyborami parlamentarnymi.
- Przez całe tygodnie senator Brejza był celem kampanii oszczerstw z wykorzystaniem materiałów uzyskanych za pomocą oprogramowania szpiegującego. To niezwykłe, że taki materiał został wyemitowany publicznie za pośrednictwem telewizji publicznej. Jak wytłumaczyć, że nadawca publiczny uzyskuje dostęp do takich materiałów? (...) Fakt, że nadawca publiczny jest kontrolowany przez partię rządzącą, wskazuje, że partia ta była zaangażowana w kampanię oszczerstw - można przeczytać w oficjalnym raporcie.
Europosłowie, podkreślili, że zastosowanie technik operacyjnych w Polsce wymaga co do zasady zezwolenia sądowego, aczkolwiek występują pewne luki prawne.
- W praktyce procedura autoryzacji nie służy już jako zabezpieczenie przed nadużyciami, ale raczej jako środek do nadania pozorów legalności inwigilacji w celach politycznych - zaznaczono w raporcie.
- Do oceny wniosku sędziowie mają jedynie: informacje dostarczone przez wnioskodawcę (tj. służby specjalne) będące w ich dyspozycji. Prokurator decyduje o tym, jakie materiały są istotne do przedłożenia. Często pomijane są szczegóły operacji, a przedkładane są jedynie skrótowe dane - przekazano w raporcie.
W udostępnionym raporcie komisji można przeczytać również, że wybór metody kontroli operacyjnej robi sporą różnicę.
W przeciwieństwie np. do podsłuchu, który pozwala na monitorowanie komunikacji w czasie rzeczywistym, oprogramowanie szpiegowskie typu Pegasus posiada możliwość pozyskiwania wstecznych danych.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Źródło: Onet.pl