"Taniec z Gwiazdami": w niedzielę widzowie będą świadkami przykrych scen
Program “Taniec z Gwiazdami” na dobre zagościł na antenie Telewizji Polsat. W każdą niedzielę możemy podziwiać znane i lubiane gwiazdy w tanecznej rywalizacji. Jednak w najbliższym odcinku nie będzie nikomu do śmiechu. Właśnie dotarła do nich nieprawdopodobna wiadomość!
"Taniec z Gwiazdami" liderem!
Program “Taniec z Gwiazdami” powrócił na antenę Polsatu po półtorarocznej przerwie. Fani formatu tęsknili za oglądaniem pląsów na parkiecie swoich ulubionych gwiazd. Zresztą nie ma się co dziwić. W telewizyjnym show zagościły wyśmienity persony rodzimego show-biznesu.
Ostatnie trzy odcinki “Tańca z Gwiazdami” w niedzielne wieczory oglądało 2 miliony widzów. Tak przekazała telewizja Polsat w swoich social mediów. O tak wysokiej oglądalności na początku każdego odcinka wspomina również prowadzący show Krzysztof Ibisz .
Abba królowała na parkiecie!
W trakcie trzeciego odcinka programu “Taniec z Gwiazdami” uczestnicy zmierzyli się z największymi hitami szwedzkiego zespołu “Abba”. Na parkiecie podziwialiśmy gorące paso doble Roksany Węgiel , a także namiętne tango Dagmary Kaźmierskiej.
Nie zabrakło jednak bardzo mocnego spięcia pomiędzy Ewą Kasprzyk i Iwoną Pavlović . Całą sytuację musiał ratować Krzysztof Ibisz. Warto zaznaczyć, że uczestnicy w środę, 20 marca 2024 roku, zostali poinformowani o pewnej zasadzie, która będzie miała miejsce w trakcie niedzielnego programu.
Uczestnicy otrzymali druzgocącą wiadomość!
Wszyscy, którzy posiadają aplikację “Tańca z Gwiazdami”, dostali niepokojącą wiadomość. Otóż okazuje się, że producenci programu podjęli ważną decyzję, która dotyczy niedzielnego odcinka na żywo. Na uczestników czekają nietypowe eliminacje.
W pierwszym odcinku programu “Taniec z Gwiazdami” nie odpadła żadna z par, które zaprezentowały się na parkiecie. To może oznaczać tylko jedną rzecz. W którymś, z kolejnych epizodów, będą musiały odpaść aż cztery osoby. Tak też wydarzy się w niedzielę.
24 marca 2024 roku, pod koniec tanecznego show Polsatu, pożegnamy aż dwie pary. To oznacza, że gwiazdy będą musiały pokazać niespotykany do tej pory poziom.